Aktywne Wpisy
zielonzielon +1127
#sejm
"jeśli ktoś jest przeciwnikiem aborcji to niech jej sobie nie robi".
No i dziękuję, dobranoc. To powinno wyczerpać temat. Nie wiem czemu niektórzy tego nie rozumieją.
"jeśli ktoś jest przeciwnikiem aborcji to niech jej sobie nie robi".
No i dziękuję, dobranoc. To powinno wyczerpać temat. Nie wiem czemu niektórzy tego nie rozumieją.
essos +2
Mam pytanie do osób powyzej 25 roku życia. Czy posiadanie samochodu jest konieczne zeby moc jakąś poderwac?
W gruncie rzeczy auto nie ejst mi zbytio potrzebne, bo do sklepu se moge pojsc na nogach i nawet majac samochod pewnie tez bym chodził na nogach. Do roboty szybciiej sie niraz dostac komunikacją miejską dzieki buspasom, a do tego mzona sobie cos przegladac na telefonie zamiast tracić czas na jazde.
Czasem auto by sie
W gruncie rzeczy auto nie ejst mi zbytio potrzebne, bo do sklepu se moge pojsc na nogach i nawet majac samochod pewnie tez bym chodził na nogach. Do roboty szybciiej sie niraz dostac komunikacją miejską dzieki buspasom, a do tego mzona sobie cos przegladac na telefonie zamiast tracić czas na jazde.
Czasem auto by sie
Takeshi Kitano to człowiek-orkiestra, który w swym dorobku miał już sporo bardzo dobrych filmów, jednak to „Hana-bi” jest dziełem absolutnie wyjątkowym. Dlaczego? Bo przypomina mi lustrzane odbicie w kałuży. Z jednej strony mamy płytkość i trywialność (celową) fabuły, bo w filmie śledzimy losy gliniarza, którego żona jest ciężko chora, a policyjny partner i przyjaciel został poszkodowany w strzelaninie i stał się kaleką. Nie będę zdradzał co dzieje się dalej, ale nie jest to żadna górnolotna fabuła. Co zatem uczyniło ten film wyjątkowym?
Tak jak ze wspomnianą wcześniej kałużą – co z tego, że jest płytka skoro możemy w niej dostrzec cały nasz świat, wszystko to co sami widzimy. Właśnie to sprawia, że „Hana-bi” to świetny film. Niesamowita harmonia, poetyckość przemocy (jeżeli ta występuje na ekranie), doskonałe ujęcia i świetna muzyka składają się w idealną całość. To, co widzimy na ekranie jest piękne, okrojone ze zbędnych słów i niepotrzebnych dialogów.
Relacja bohatera ze swoją chorą żoną chwyta za serce. Kontrastuje wobec wizerunku głównego postaci zagranej przez Kitano, który nam, widzom zdradza obie strony tego, jaki jest. Jak dla mnie to jedno z najpiękniejszych przedstawień prawdziwej miłości, jakie mogłem zobaczyć na ekranie. No i wreszcie sam tytuł „Hana-bi” znaczy „fajerwerki”, ale składa się z dwóch znaków, które z kolei oznaczają „kwiaty” oraz „ogień”. I właśnie te słowa idealnie oddają charakter tego filmu. Widziałem już mnóstwo filmów, ale rzadko robią na mnie takie wrażenie jak ten. Polecam, choć dodam, że to film specyficzny, więc nie każdemu może się spodobać.
http://www.filmweb.pl/film/Hana-bi-1997-31690
#filmnawieczor #film