Wpis z mikrobloga

kurka mirki, co za #!$%@? dzień wczoraj miałem to jest mało powiedziane

jestem młodym, szczupłym mężczyzną, ubieram się raczej normalnie, nie mam żadnych #!$%@? tuneli w uszach, czerwonych włosów, nie chodzę w rurkach - innymi słowy swoim wyglądem nikogo nie prowokuję i nie #!$%@?. nigdy nie spotkałem się z jakąś agresją wymierzoną we mnie. do wczoraj.

dzień jak co dzień, wychodzę z domu o 7:02, o 7:08 jestem na przystanku, 7:10 przyjeżdża autobus i jadę do roboty. już w autobusie miałem jakieś dziwne wrażenie, że ludzie się na mnie jakoś krzywo patrzą. odpaliłem sobie aparat w telefonie, żeby sprawdzić, czy nie jestem ubrudzony, obejrzałem ciuchy, czy nie usyfione. taka mnie ogarniała paranoja, że nawet sobie dłoń do dupy przyłożyłem a potem do nosa, żeby sprawdzić, czy się nie zesrałem. no ale nic, wszystko ze mną było ok. a cały czas miałem to #!$%@?ące wrażenie, że każdy w autobusie na mnie krzywo patrzy. jak już dojeżdżałem na miejsce, stanąłem przy drzwiach i przygotowuję się do wyjścia. autobus wjeżdża w zatoczkę, drzwi się otwierają i wychodzę. i jak już wychodziłem, to tylko usłyszałem takie cichutkie

#!$%@?

no #!$%@?. odwracam się, drzwi od autobusu się zamykają, i tylko widzę jak jakiś stary fiut (65-70 lat na oko) coś mruczy pod nosem i mi faka pokazuje. no co za menda zapluta. mocno już poddenerwowany idę piechotą do roboty. i dalej czuję na sobie wzrok #!$%@? przechodniów - to chyba od tej marichuaniny się nabawiłem takich ataków paranoi. tylko jeden koleżka, jakiś kuc z mordą podziurawioną przez pryszcze do mnie się uśmiechnął i pozdrowił mnie ręką, i też #!$%@? nie miałem pojęcia dlaczego. kolejna myśl jaka mi się urodziła w głowie, to że może po pijaku zrobiłem coś głupiego, ktoś to nagrał i wrzucił na youtube'a, jestem teraz sławny i dlatego ludzie mnie rozpoznają.
idę dalej, mijam jakiegoś rycerza ortalionu, i znowu słyszę życzliwe słowa w swoim kierunku

#!$%@? z ciebie jest

udawałem, że nie słyszę. nie chciałem się z nim konfrontować, bo widziałem, że poważnie był #!$%@? i jeszcze bym klapsa w dziąsło dostał. a 100 metrów dalej jakaś laska młoda napluła mi #!$%@? pod nogi. no tego już nie wytrzymałem, złapałem ją za ramiona, potrząsnąłem i mówię

ty #!$%@? o co ci chodzi, dlaczego sprawiasz mi przykrość

a ona z niesamowitą pogardą w głosie mówi do mnie

co wam papież jan polak drugi zrobił wy #!$%@? #!$%@?

mgła, która zaślepiała mój umysł natychmiast zniknęła. #!$%@?, jak mogłem się nie domyślić. już wam mówię o co chodzi.

mój ojciec prowadzi sklep zoologiczny, jeden z lepszych w okolicy, bo mamy w tym sklepie praktycznie wszystko, nawet taki specjalny żwirek do kuwety dla lisów tybetańskich. do sklepu przyszedł niedawno taki Michał i powiedział, że mu jego lis tybetański niedawno #!$%@?ł razem z surykatką i pytał, czy może ten żwirek, który kupił tu parę dni wcześniej, oddać spowrotem, bo już nie będzie go potrzebował. mój tata lekko pokręcił nosem, ale zgodził się, bo Michał miał paragon, a po za tym to super chłopak jest. w ramach wdzięczności Michał dał mojemu tacie koszulkę z logiem wykop.pl (taka stronka ze śmiesznymi obrazkami). chłopaczyna tych koszulek miał dużo, bo zamówił ich chyba z tysiąc i się okazało, że nikt nie chce ich kupować. a mojemu tacie bardzo się ten t-shirt spodobał, bo wiedział, że przeglądam wykop.pl. i mi tata tę koszulkę dał a ja wczoraj założyłem ją po raz pierwszy. i zdecydowanie ostatni.

po tym jak zrozumiałem jakie są konsekwencje noszenia tej koszulki, od razu ją zdjąłem, wyrzuciłem do śmietnika, dziewczynę przeprosiłem i do pracy poszedłem w samych krótkich spodenkach i butach. ludziom mówiłem, że mi jest gorąco, więc nie brałem ze sobą koszulki po prostu. a było mi zimno w #!$%@?. teraz sobie myślę, że mogłem ją po prostu wywlec na drugą stronę, no ale działałem wtedy dość impulsywnie.

wykop.pl fajna stronka ze śmiesznymi obrazkami ale opinie majom takom że nie polecam mieć przy sobie żadnego produktu z logiem wykop.pl. a już na pewno nie koszulkę.

tl;dr


#pasta #coolstory #heheszki
  • 1