Wpis z mikrobloga

Wielkie pytania filozoficzne, które od tysięcy lat pozostają nierozwiązane:
(o ich związku z SF ponżej)

1. Skąd możemy być pewni pozyskanej wiedzy o świecie? Czy otaczający nas świat istnieje niezależnie od naszych zmysłów? A może mówienie o świecie-samym-w-sobie nie ma sensu, jako że jedyna droga do jego poznania prowadzi właśnie poprzez zmysły?

2. Skąd możemy wiedzieć, że inni ludzie (i zwierzęta) obdarzeni są samoświadomością i jaźnią? Jeśli tak, to czy to owe subiektywne doświadczenia są (mniej więcej) takie samo jak nasze?

3. Gdzie biegnie granica między ciałem a umysłem? Czy umysł (świadomość, emocje, inteligencja, kreatywność) są jedynie przejawem neurofizjologicznego działania mózgu? A może biorą się z czegoś innego? Jeśli tak, to gdzie biegnie połączenie między umysłem a fizyczną tkanką?

4. Jak słowa niosą znaczenie? Co to w ogóle znaczy, że słowo „pies” oznacza psa?

5. Czy jesteśmy obdarzeni wolną wolą? Jeżeli tak, to gdzie znika determinizm fizyczny i pojawia się owa wolna wola? A jeżeli wszystkie nasze uczynki są całkowicie uwarunkowane zawczasu, to jaki sens mają najprostsze choćby rozważania etyczne?

6. Czy uczynki można klasyfikować jako dobre i złe w sposób absolutny? Czy raczej etyka jest zrelatywizowana, zarówno kulturowo jak i psychologicznie?

7. Skąd biorą się nierówności społeczne i cywilizacyjne? Czy są ona czymś „złym” i do jakiego stopnia jesteśmy zobowiązani z nimi walczyć?

8. Co czeka nas po śmierci? Czego bardziej należy się obawiać: czegoś-po-śmierci czy nicości-po-śmierci?

9. Jaki jest sens życia? Czy sensem życia może być brak sensu życia (jak chcieli tego, w uproszczeniu, Sartre i Camus)?

Za: Thomas Nagel, Co to wszystko znaczy? Bardzo krótkie wprowadzenie do filozofii. Nagel uważa, że filozofię należy oddzielić od nauk przyrodniczych, i traktować jako dyscyplinę wiedzy poświęconą odwiecznym i skłaniającym do najgłębszej możliwej refleksji pytaniom.

I kilka osobistych przemyśleń:

i) Na powyższe pytania nie znamy — oczywiście — odpowiedzi. Dawniej, gdy byłem zatwardziałym materialistą, sądziłem, że z niektórymi (3, 4, 5, także 7) z czasem sobie poradzimy. Dzisiaj nie jestem już tego taki pewien.

ii) Warto zauważyć, że każdy wielki system religijny dostarcza wewnętrznie spójnych odpowiedzi na wszystkie z powyższych pytań. Tym sposobem religia staje się rewersem monety, której awersem jest filozofia: najpierw pojawiają się filozoficzne pytania, a potem odpowiedzi podyktowane wiarą. Jeżeli więc potraktujemy filozofię jako zaczyn religii, okaże się, że paradygmat ateistyczny powinien nie tylko znosić tę ostatnią, ale również przeformułowywać tę pierwszą.

iii) Dekalog Krzysztofa Kieślowskiego to rzecz znana — dziesięć godzinnych filmów fabularnych poświęconych dziesięciu problemom obyczajowo-etycznym, „na motywach” tytułowych dziesięciu przykazań chrześcijańskich. Byłbym duchowo spełniony, gdyby dane mi było obejrzeć podobną serię, tyle że biorącą pod lupę zagadnienia filozoficzne z powyższej listy. Powstanie takiego dzieła jest niestety bardzo mało prawdopodobne (chociaż... w erze Netfliksa i HBO?). Na szczęście mamy...

iv) ...science-fiction. Fantastyka naukowa roztrząsa na przeróżne sposoby filozoficzne problemy. Przykłady? Proszę bardzo, wymieniam z marszu, ale tytuły można by mnożyć:

1 zajmował się przede wszystkim Philip K. Dick, który w swych utworach uwielbiał dekonstruować rzeczywistość. Czołowym przedstawicielem tego trendu jest, jasna sprawa, Ubik. Ale 1 to także fabularna osnowa dwóch wybitnych dzieł filmowych: Matriksa oraz Otwórz oczy (względnie amerykańskiego remake’u tego ostatniego, czyli Vanilla Sky).

Jeżeli weźmiesz 2 na poważnie, to w najlepszym razie popadniesz w paranoję, a w najgorszym strzelisz sobie w łeb. Fabularną nośność koncepcji „tylko ja tu jestem człowiekiem” wcześnie uświadomili sobie Robert Heinlein (Władcy marionetek) oraz Jack Finney (Porywacze ciał), których dzieła zekranizowano (wbrew temu, co sądzą nieżyczliwi — udanie). Pomysł wykorzystał także swojego czasu Stephen King (opowiadanie Ludzie Godziny Dziesiątej ze zbioru Marzenia i koszmary). Pod 2 da się również poniekąd podczepić wszystkie filmy z zombiakami. W sposób niehorrorowy problematyką „inności bliźniego” zajmuje się natomiast Blade Runner.

Z 3 wiąże się w oczywisty sposób zagadnienie sztucznej inteligencji. Tutaj trzeba więc wymienić HAL-a z 2001, Davida z AI i wielu (wiele?) innych. Do kompletu dorzućmy motyw uploadu własnego umysłu do pamięci komputera tudzież komputerowej sieci, z którym to motywem mamy do czynienia, żeby daleko nie szukać, w Kosiarzu umysłów.

W kontekście fantastyki naukowej 4 stanowi dość egzotyczne zagadnienie. Ale i tu szybko można podać dwa wybitne przykłady stosownych utworów: powieść Babel-17 Samuela Delany’ego oraz opowiadanie Historia twojego życia Teda Chianga, dopiero co przeniesione na ekran jako film Nowy początek.

5 pojawia się w SF bardzo często, tyle tylko, że problem wolnej woli zamaskowany jest najczęściej albo podróżami w czasie i wynikającymi z nich pętlami czasowymi (12 Małp, Terminator, Powrót do przyszłości), albo zdolnościami prekognicyjnymi (Raport mniejszości). W nieco innej formie pojawia się też w niedocenianej Pamięci absolutnej, a w mocno okrojonej i spłyconej wersji występuje nawet w Robocopie.

6, obok 8 i 9, nastręcza największych trudności. Na myśl przychodzi mi tylko Kwestia sumienia Jamesa Blisha, ale tam chodziło o dylemat nie tyle etyczny, co religijny. W ostateczności można zawsze odwołać się do fantastyki nienaukowej, czyli do fantasy, które specjalizuje się przecież w epickich konfliktach Dobra i Zła. Sztandarowy przykład stanowi oczywiście Władca Pierścieni.

Jako że 7 stanowi wspaniałą pożywkę dla social-fiction i wszelkich dystopii, tutaj sypnięcie tytułami przychodzi łatwo: Nowy, wspaniały świat, 1984, Gattaca, Equilibrium, a z rodzimego podwórka Limes inferior.

8 to przede wszystkim cykl Świat Rzeki José Philipa Farmera, czyli całkiem oryginalna wizja tego, co czeka nas po obudzeniu się „po drugiej stronie”. Do tego dorzućmy trylogię Richarda Morgana o Takeshim Kovacsu, gdzie ludzie w ogóle nie muszą umierać, bo świadomość, zapisaną w stosach korowych, da się łatwo (choć nietanio) przenosić między ciałami.

9... i muszę się poddać, bo jak dotąd nie natknąłem się w fantastyce naukowej na próbę odpowiedzi na pytanie o sens życia. To już raczej domena literatury pięknej i Monty Pythona (niekoniecznie w tej kolejności).

#gruparatowaniapoziomu #filozofia #fantastyka #sf #bladerunner #wladcapierscieni #scifi #sciencefiction
  • 19
@eagleworm: W takim razie nie mogę się doczekać ;d — gdzieś można o tym poczytać? O ekranizacji Ubika były już pogłoski jakiś czas temu, ale to wszystko coś podejrzanie ucichło…
IMO wsadziłbym tu jeszcze gdzieś Lema i pytania dotyczące granicy poznania ludzkiego.
@eagleworm: 1) No tylko że od dawna określoną i niepodważalną, jak nie główną zasadą nauki jest to... że badamy świat który jest dostępny naszemu zrozumieniu.
Po prostu wszystko co wiemy i będziemy wiedzieli podlega tej zasadzie, nauka nie wyklucza, że poza naszym zrozumieniem istnieje coś jeszcze albo o wiele więcej ale zakłada z góry, że odrywamy tylko to co jesteśmy w stanie odkryć.


2) Do dzisiaj do końca nie wiemy czym
@eagleworm:
1. Błędnie postawione pytanie (poznanie)
2. Istniej odpowiedź
3. Przewrotnie ujęte w razie braku odpowiedzi
4. Istnieje odpowiedź
5. Błędne i przewrotnie ujęte.
6. Przewrotnie ujęte
7. Istnieje odpowiedź i dalej błędne założenie
8. Istnieje odpowiedź i dalej błędne założenie
9. Istnieje odpowiedź i dalej błędne założenie
@TheOranguTANK:
2. Skąd możemy wiedzieć, że inni ludzie (i zwierzęta) obdarzeni są samoświadomością i jaźnią? Jeśli tak, to czy to owe subiektywne doświadczenia są (mniej więcej) takie samo jak nasze?
4. Jak słowa niosą znaczenie? Co to w ogóle znaczy, że słowo „pies” oznacza psa?

(2.)
Pytanie zawiera założenie, że pytający jest świadomy i także posiada jaźń oraz szuka potwierdzenia tego u innych jak i zwierząt.
A więc jeśli nie to
Pytanie zawiera założenie, że pytający jest świadomy i także posiada jaźń oraz szuka potwierdzenia tego u innych jak i zwierząt.


@Trewor: Nie, tu chodzi o filozoficzne zombie. Nawet filozoficzne zombie jest w stanie wygenerować ten rodzaj pytania. Po prostu nie posiada ono qualia w postaci odczuwania świadomości, nie posiada jaźni właśnie.

I jak twierdzenie "myślę, więc jestem" jest podstawą i jedynym pierwotnym i "pewnym" gruntem do dalszych poszukiwań czy inni
@TheOranguTANK:

Tu chodzi jednak o chwilowe porzucenie swojej filozofii i rozpatrzenie problemu z szerszej perspektywy.

Czym jest dla ciebie "z szerszej perspektywy" to jest ujęcie interdyscyplinarne jak m.in. w kognitywistyce?
To będzie "właściwe szersze" ujęcie, w nadziei wielu kątów spojrzenia na zagadnienie?
Widzisz, kwestią zawsze jest indywidualna perspektywa, to co kogo satysfakcjonuje jako odpowiedź, obiektywizm nie istnieje więc nie można się w zasadzie nigdy w pełni zgodzić z innymi.
Zombie
Czym jest dla ciebie "z szerszej perspektywy" to jest ujęcie interdyscyplinarne jak m.in. w kognitywistyce? To będzie "właściwe szersze" ujęcie, w nadziei wielu kątów spojrzenia na zagadnienie?


@Trewor: Tak jak już napisałem, porzucenie własnej filozofii na czas rozważań. To jest filozofia, te tezy są niefalsyfikowalne i nie znamy odpowiedzi na te pytania. Przy takim podejściu powinieneś wiedzieć, że nie da się na nie odpowiedzieć.

Widzisz, kwestią zawsze jest indywidualna perspektywa, to