Wpis z mikrobloga

Komisarz nowojorskiego transportu: żeby zmienić miasto nie trzeba wydawać miliardów, wystarczy puszka farby
http://smoglab.pl/komisarz-nowojorskiego-transportu-zeby-zmienic-miasto-trzeba-wydawac-miliardow-wystarczy-puszka-farby/

Korki w Midtown to jeden z tych problemów, o których wszyscy zawsze mówią i wszyscy zawsze mówią, że nie da się z nimi nic zrobić. My nie będziemy od tego uciekać, spróbujemy coś z tym zrobić – powiedział w 2009 roku do zebranych reporterów Michael Bloomberg, ówczesny burmistrz Nowego Jorku i ogłosił plan stworzenia nowej przestrzeni dla pieszych. „Coś”, o którym mówił, było bowiem zamknięciem jednej z najbardziej ruchliwych ulic w mieście.

To miało się zmienić w miejską plazę. Ta miała powstać przy Broadwayu i Times Square. Pomysł był dzieckiem Janette Sadik-Khan, która zaledwie dwa lata wcześniej została szefową miejskiego transportu i od początku przygotowywała dla Nowego Jorku radykalną miejską rewolucję. Ta miała realizować jej filozofię miasta – filozofię, w której projektując ulice, dostrzega się nie tylko jezdnie, ale też chodniki, nie tylko samochody, ale też pieszych. A także ścieżki rowerowe i bus pasy. Nie po to, by uprzykrzyć życie kierowcom. Po to, by im pomóc.

(...)

Sadik-Khan komisarz transportu została w 2007 roku. Policzyła wówczas, że 89 proc. przestrzeni Times Square pomiędzy 43. i 47. ulicą należy do samochodów, ale 82 proc. ludzi – 365 tys. osób – którzy ją każdego dnia pokonują to piesi. Ci nie mieścili się na chodnikach, czego efektem było między innymi wiele potrąceń. Zdecydowała więc, że trzeba tę sytuację zmienić. Pomysłem stało się zamknięcie części Broadwayu dla samochodów i stworzenia na Times Square miejskiego placu. Plan zamknięcia jednej z najbardziej ruchliwych ulic w mieście, nie wszystkim się spodobał.

– Cóż, na początku pomyślałem, że to najgłupsza idea, o jakiej kiedykolwiek słyszałem. Dziesięć minut później byłem przekonany – mówił po wszystkim burmistrz Michael Bloomberg. Plan polegał na jednoczesnym wyłączeniu części jezdni z ruchu i takiej zmianie jego organizacji na innych ulicach, by do maksimum wykorzystać uproszczenie sieci drogowej. Ta polegała między innymi na tym, że skrzyżowania stały się prostsze i pozwoliły na wydłużenie zielonych świateł. Natomiast odzyskana w ten sposób przestrzeń miała zostać zmieniona w miejski plac z prawdziwego zdarzenia.

Plan wprowadzano pod ostrzałem mediów, bo pomysł usprawnienia ruchu poprzez zamknięcie ulicy, był wdzięcznym temat do żartów i stwarzał pozory absurdalnego. Wkrótce okazało się jednak, że taki nie był – szedł po prostu na przekór temu, co na ogół uważano.

Times Square natychmiast się zaludnił i stał bardziej atrakcyjny oraz bezpieczniejszy. O 35 proc. spadła liczba potrąceń pieszych. Liczba stłuczek zmniejszyła się o 2/3. Sondaże pokazały 74 proc. nowojorczyków uznało, że wygląd Times Square znacząco się poprawił. 68 proc. właścicieli okolicznych biznesów chciało by zmiana – zaplanowana na „testowy” rok – została wdrożona na stałe. Byli zadowoleni ze wzrostu liczby pieszych oraz klientów. Z drugiej jednak strony zmiana nie podobała się przynajmniej niektórym kierowcom. Kiedy – pisze Sadik-Khan – pytano nowojorskich taksówkarzy o ocenę zmian, odpowiedzi były niemal jednogłośne: korki są z ich powodu gorsze.

Ponieważ jednak Bloomberg nie był człowiekiem, który opierałby się na takich dowodach, opracowano nowatorski system mierzenia efektów zmian w organizacji ruchu. Sięgnięto po dane z GPS jeżdżących po mieście taksówek. Ich analiza pokazała, że zamknięcie dla ruchu jednej z najbardziej ruchliwych ulic w mieście przyspieszyło czasy przejazdu przez Midtown o 7 proc.

Stąd wniosek dla chcących iść w ślady nowojorczyków: ruch trzeba mierzyć, a nie słuchać anegdotycznych opowiastek. Im dokładniejsza metoda pomiaru i więcej danych, tym lepsze decyzje można podjąć. GPS-y taksówek mogą być tutaj bardzo użyteczne.

Pod warunkiem, że potrafi się wyciągać wnioski i myśleć. Także poza schematem.

(...)

Handel, który początkowo był sceptyczny wobec zmian, wyszedł na nich najlepiej. Tutaj – podobnie jak w wypadku korków – nie ograniczono się do danych ankietowych, ale stworzono narzędzie pozwalające obliczyć wpływ zmian na obroty sklepów i lokali. Okazało się na przykład, że obroty tych znajdujących się wokół zmienionego w plac parkingu pod Manhattan Bridge, wzrosły w ciągu pięciu lat po transformacji o 172 proc. Na Dziewiątej Alei – wylicza Sadik-Khan – gdzie handel miała zabić nowa ścieżka rowerowa (ta zmniejszyła liczbę miejsc parkingowych i „odcięła” kierowców od sklepów) obroty wzrosły o 49 proc., podczas gdy w całej dzielnicy zarejestrowano zaledwie 3 proc. wzrost. Itd. Itp.

#swiat #usa #transportpubliczny #nowyjork #urbanistyka #gospodarka
#rower #ekonomia #ciekawostki #neuropa #4konserwy #transport
Pobierz F.....r - Komisarz nowojorskiego transportu: żeby zmienić miasto nie trzeba wydawać m...
źródło: comment_D8NzSHhz2Bj69lO9cGDukKVhuauobzhP.jpg
  • 8
@unknown_stranger w Gdyni ma Abrahama chcą zdaje sie coś takiego zrobić... Odcinek 50 metrów, w dobrym miejscu miasta, ale ból dupy nieziemski, bo już teraz ciężko o miejsce parkingowe.

Z kolei miasto odzyska zatorze od PKP i mogłoby tam powstać trochę fajnych rzeczy, no ale przede wszystkim trzeba dać drugą galerię, bo 25 minut spacerem do riwiery to za daleko.
Niech jeszcze pieprzną galerię po drugiej stronie kieleckiej, co tam, nie możemy
@Finster: co to za populizm: zamknięcie ulicy ORAZ poprawienie sygnalizacji i ruchu dookoła spowodowało usprawnienie ruchu, jakie wnioski? ZAMKNIĘCIE ULICY POWODUJE USPRAWNIENIE RUCHU!