Wpis z mikrobloga

Czy to już jest jakaś tradycja, że PiSowscy "specjaliści" muszą każdą fajną inicjatywę spieprzyć? WOŚP w TVP, Państwowe stadniny koni, Festiwal w Opolu itd itd... Czego się nie chwycą, wszystko tyle lat budowane staje się "ruiną" przed którą PiS tak ostrzegało w kampanii...

Case and point : Polsko - Niemieckie Dni Mediów 2017

TLDL: Polsko-Niemieckie Dni Mediów – organizowane są corocznie z myślą o dziennikarzach, twórcach mediów i medioznawcach z Polski i Niemiec. Ich celem jest stworzenie możliwości spotkań i wymiany poglądów a tym samym wspieranie dialogu polsko-niemieckiego w środowisku mediów. Uczestniczy w nich około 250 osób. Dni Mediów organizują wspólnie Fundacja Współpracy Polsko-Niemieckiej i Fundacja im. Roberta Boscha. Gospodarzem Dni Mediów jest co roku inny region przygraniczny w Polsce lub w Niemczech. Pierwsza edycja odbyła się w 2008 roku w Poczdamie, druga rok później w Szczecinie, kolejna w Dreźnie, czwarta w 2011 roku w Zielonej Górze, piąta w 2012 roku w Schwerinie. Gospodarzem VI Polsko-Niemieckich Dni Mediów będzie stolica województwa dolnośląskiego Wrocław.

Mamy zatem okazję do spotkania się z przedstawicielami dziennikarstwa polskiego i niemieckiego.

I co tam nasi spierdzielili?

Po raz dwudziesty przyznano polsko-niemiecką nagrodę dziennikarską. Atmosferę spotkania zepsuła w tym roku ostra krytyka pod adresem mediów w Niemczech.


Oblężona Twierdza mocno...

Polsko-Niemieckie Dni Mediów co roku gromadzą dziennikarzy zajmujących się krajem sąsiada. Korespondenci, reportażyści, redaktorzy działów zagranicznych czy redakcji regionalnych działających na terenach przygranicznych, spotykają się, aby dyskutować o dziennikarskim warsztacie, aktualnych problemach czy możliwościach współpracy. Co roku dni mediów odwiedzają też dyplomaci, rzecznicy czy politycy. Nie inaczej było w tym roku w Zielonej Górze. Spotkanie było jednak specyficzne, inne niż w przeszłości. Jego rozpoczęciu towarzyszyła bowiem seria poważnych zarzutów pod adresem mediów w Niemczech.


Przykład I - Krzysiek Skowroński, SDP (bastion pro-PiSowców), który na stworzenie swojego Radia otrzymał hajs od PiSu, obecnie zasaduje z Trójce bodajże:

Przewodniczący Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich Krzysztof Skowroński oskarżył niemieckich kolegów, w tym redakcję Deutsche Welle, o uprawienie propagandy. Skrytykował też sposób informowania o Polsce w Niemczech mówiąc, że dziennikarze nie rozumieją przemian zachodzących nad Wisłą.


Hurr Durr, bo Niemce o nas źle piszo!! Piszo, że demokracja gwałcona, że nie ma mediów publicznych i w ogóle że z Polską się źle dzieje... A BY NAPISALI, ŻE 500 PLUS JEST, ŻE NAJNIŻSZE BEZROBOCIE I W OGÓLE!!! ONI TEGO NIE WIDZĄ!!! HAŃBA!!

Ale to nie koniec:

Przykład II - Andrzej Przyłębski, ambasador w Niemczech, mąż obecnej "prezes" Trybunału Konstytucyjnego, znany również jako TW Wolgang:

Także ambasador Polski w Niemczech prof. Andrzej Przyłębski nie oszczędzał niemieckich dziennikarzy, zarzucając im stosowanie schematów myślowych.


xD

Wywołana do tablicy redaktor naczelna Deutsche Welle Ines Pohl odpowiadała, że trudno jest zaakceptować taką generalną krytykę.

Jej prośba o podanie konkretnych przykładów rzekomej propagandy pozostała bez odpowiedzi.


xDxDxD

Jak to zwykle bywa - wiele hałasu i w ogóle, ale gdy ma się konkrety przywołać to już cisza...

Pohl dodawała, że w Polsce łatwo jest straszyć Niemcami. Ostrzegała, że instrumentalizacja strachu jest metodą demagogów. – Mam nadzieję, że nie damy w to wciągnąć naszych polsko-niemieckich, przyjaznych relacji – mówiła.


I teraz będzie złoto:

Ambasador Niemiec w Polsce Rolf Nikel zwracał z kolei uwagę, że przedstawicielowi władz nie wypada krytykować mediów. – To media powinny krytykować władze, a nie odwrotnie – mówił niemiecki dyplomata, zbierając oklaski.


dropdamic.gif

Tegoroczne Polsko-Niemieckie Dni Mediów odbywają się pod hasłem „Nowa polityczna rzeczywistość – skutki dla stosunków polsko-niemieckich”. O tym, że bieżąca polityka nie pozostaje bez wpływu na relacje między obu krajami mogą też świadczyć tematy prac uhonorowanych w tym roku nagrodą dziennikarską.


Teraz co nieco o nagrodzonych dziennikarzach

W kategorii dziennikarstwo na pograniczu wyróżniono reportaż radiowy Moniki Iłowskiej-Walkowiak z Radia Zachód, pokazujący nastroje wśród mieszkańców Słubic, zaniepokojonych tym, że po drugiej stronie Odry – we Frankfurcie – mieszkają uchodźcy.

W kategorii prasa nagrodzony został Rainer Schulze z „Frankfurter Allgemeine Zeitung” za opowieść o tym, jak zmiana polityczna w Polsce wpływa na życie niemieckiej Polonii.

W innych kategoriach nagrody otrzymali Conrad Lay z Suedwestrundfunk za dokument radiowy o trudnej historii Wrocławia, a także Dagmar Wittmers za film dokumentalny o polskich nastoletnich pracownikach przymusowych w czasie II wojny światowej.

Podczas gali wręczenia nagród przemówienie wygłosił zastępca redaktora naczelnego „Gazety Wyborczej” Jarosław Kurski, który ostrzegał, że bez wolnych mediów łatwo będzie rozpalić w Polsce falę antyniemieckiej propagandy, znaną z czasów PRL. Kurski zwracał uwagę, że kiedyś pokazywano kanclerza Konrada Adenauera w krzyżackim płaszczu, teraz pokazuje się Angelę Merkel w nazistowskim mundurze.Oddawanie historii w ręce politycznych inżynierów, projektujących przeszłość, zawsze nas Polaków i Niemców od siebie oddalało, nastawiało wrogo i prowadziło do dramatów – mówił. Kurski dodawał, że jeśli nasza historia stanie się zakładnikiem polityki, to zaprzepaścimy wysiłek tych, którzy – choć mieli powody by nie przebaczać – przebaczyli w imię wspólnej przyszłości.


Biorąc pod uwagę ciągłe ataki w mediach publicznych w stronę Niemiec i Unii Europejskiej trzeba przyznać, że choć jeden z Kurskich ma racje. Nie pamiętam szczerze powiedziawszy takiego nasilenia anty-niemieckich ataków.

Polsko-Niemieckim Dniom Mediów chyba nigdy nie towarzyszyła tak napięta atmosfera. To odbywające się od lat branżowe spotkanie zaprzyjaźnionych i życzliwych sobie ludzi wykorzystano do frontalnego ataku na zaproszonych gości - niemieckich dziennikarzy. Polsko-Niemieckie Dni Mediów zorganizowano po raz dziesiąty. Impreza odbywa się co roku – raz w Polsce, raz w Niemczech. Towarzyszy jej wręczeniePolsko-Niemieckiej Nagrody Dziennikarskiej im. Tadeusza Mazowieckiego. Nagrodę wysokości 5 tysięcy euro ufundowały Fundacja Współpracy Polsko-Niemieckiej, Fundacja Roberta Boscha oraz polskie i niemieckie regiony przygraniczne.


Zatem fajna okazja do spotkania się kolegów po fachu przez 2 ludzi sprowadziła się do ukazania zakompleksienia się "Jedynej prawilnej partii na świecie". Wszędzie węszą spiski, wszędzie widzą kłamstwa, manipulacje i ataki. A sami nie potrafią obiektywnie spojrzeć na siebie i uderzyć się w pierś...

Czy oni naprawdę nie zdają sobie sprawy, że tego typu komunikaty idą w świat? Pokazują, jakim słabymi ludźmi jest ekipa PiSu?

pełna relacja tutaj

#neuropa #polityka #bekazpisu #media #niemcy #dziennikarstwo
Pobierz Goofas - Czy to już jest jakaś tradycja, że PiSowscy "specjaliści" muszą każdą fajną ...
źródło: comment_wtEUQ1UyvBl2apsfEhRQ3BKnHRGTfe0z.jpg
  • 1
@Goofas: Strasznie mnie irytuje to niszczenie albo zmienianie czegoś dla samej zmiany bez poszanowania ciągłości działania i tradycji. Tak samo jak przekształcili Akademie Obrony Narodowej -- uczelnia juz z jakąś historia, fajna nazwa, buduje się tradycja itp. To przyszli parszywce i zmieniają. W cywilizowanych krajach szanuje się dorobek pracy rodaków.