Wpis z mikrobloga

@nowywinternetach:
Nie byłoby tak gdyby problem nie był bagatelizowany, a problem nie byłby bagatelizowany gdyby każda głupia gówniara nie przypisowała sobie depresji do tego, że ma zły humor bo mama jej każde iść na pszyre i o bosze cały świat jest przeciwko niej. Dzisiejsza depresja przez takie przypadki nijak ma się do prawdziwej choroby i przez to tylko cierpią ludzie, którzy naprawdę potrzebują pomocy w walce z nią.
@Trawker: To naucz się odróżniania prawdziwej choroby, od udawanej czy depresji od chwilowego smutku. To nie rola chorej osoby by udowadniała chorobę każdej osobie która jest nieufna, za to rolą społeczeństwa jest to by nie izolowało ze względu na chorobę i nie deprecjonowało jej nie mając o niej elementarnej wiedzy. Z resztą się zgadzam, jest sporo osób którzy robią dramę z niczego i przez nich prawdziwie chorzy ukrywają to że są
@nowywinternetach: Ja potrafię odróżnić, co innego opinia ogółu, która bagatelizuje problem wlasnie przez coraz czestsze przypadki opisane przeze mnie wyzej. Znam to z autopsji, bo jak przelamalem sie ( co bylo #!$%@? ciezkie) i powiedzialem rodzinie o swoich problemach to skonczylo sie wlasnie na tym, ze przeciez inni maja gorzej, zebym cieszyl sie ze zyje, zebym wyszedl do ludzi i tym, ze Milenka od ciotki tez ma depresje za kazdym razem