Wpis z mikrobloga

Wybory

Na fotografii pomnik Guerrero.

Hiszpański podbój Meksyku jest jednym z najciekawszych okresów historii. Bez problemu można przyrównać różnice kulturowe obu stron do poznania obcej rasy - zarówno dla Hiszpanów jak i Azteków. Przeciwnicy w tym wypadku różnią się wyglądem, kolorem skóry, religią, stylem walki czy poziomem technologicznym. Podbój Meksyku był opisywany już wiele razy i nie chcę się powtarzać, więc postanowiłem wybrać historię, której większość mogła nie słyszeć, ale ukazuje coś naprawdę niewiarygodnego, a zazwyczaj nie patrzymy tak na ludzi przeszłości.

Nasza historia rozpoczyna się w 1511 roku na statku płynącym z Panamy do gubernatora Diego Kolumba w dzisiejszym Santo Domingo. Morskie podróże mają to do siebie, że są niebezpieczne i statek oczywiście się rozbija nieopodal Jamajki. Katastrofę przeżyło około 20 marynarzy ( i prawdopodobnie musieli jeść ciała poległych, aby przeżyć) i dryfowali oni na łajbie przez ocean aż natrafili na wyspę Isla Mujeres. Rozbitkowie pewnie cieszyli się na widok lądu, potencjalnej świeżej wody i żywności, ale czekała ich tam niespodzianka i zostali pojmani przez Majów. Część nieszczęśników została złożona w ofierze (ich serca zostały wydarte żywcem, gdy kapłan wyciął otwór w klatce piersiowej obsydianowym nożem i złożył je w ofierze bogu słońca - pech to mało powiedziane), a reszta stała się niewolnikami. W ciężkich warunkach przeżyło tylko dwóch mężczyzn, ale udało im się zbiec do innych plemion, które ponownie używały ich jako niewolników, ale w o wiele lepszych warunkach.

Na razie zróbmy przerwę. W 1519 roku Hernán Cortés najechał Meksyk, ale usłyszał od lokalnej populacji, że w okolicy żyją biali ludzie. Cortés postanowił wysłać listy i posłańca, aby ci tajemniczy ludzie spotkali się z nim na umówionym punkcie zbornym. Po czasie odnalazł go mężczyzna o imieniu Gerónimo de Aguilar. Aguilar był franciszkańskim mnichem i strasznie się ucieszył na widok chrześcijan. Aguilar był już niewolnikiem 8 lat, ale był traktowany względnie dobrze i znał język (co okaże się bardzo pomocne dla Cortésa). Tak musiał wykonywać względnie nudne czynności, ale miał szczęście, że nie wydano go poprzedniemu plemieniu, bo wodzowie obu frakcji byli wrogami. Nawet ofiarowano mu kobiety do współżycia, ale nie złamał swoich ślubów albo po prostu tak twierdził. Aguilar poprosił Cortésa, aby ten dał mu czas, ponieważ jego przyjaciel również jest w niewoli i chciałby po niego się wrócić, bo oryginalnie razem byli na statku w 1511 roku i przeżyli całkiem sporo razem (ucieczka i tułaczka po obcym świecie).

Jak postanowił tak zrobił i wrócił się po swojego przyjaciela Gonzalo Guerrero. Podekscytowany Aguilar pewnie chciał powiedzieć coś w stylu: "Gonzalo nareszcie jesteśmy wolni! Przybył spory kontyngent Hiszpanów". Jestem pewien, że Gerónimo nie spodziewał się zaistniałej sytuacji. Guerrero był już wytatuowany (ręce i twarz) i miał charakterystyczny piercing na swoim ciele i przebył inicjację (caputzihil). Poza tym był już żonaty i miał trzech synów. Guerrero wcale nie był podekscytowany perspektywą powrotu do domu ani walką z Aztekami. Gonzalo miał odzyskać wolność poprzez uratowanie życia jednemu z wodzów (Nachan Can) podczas walki, a druga wersja mówi, że zabił aligatora, który zaatakował potężnego wodza. W zamian za ten czyn zupełnie obcy człowiek otrzymał stanowisko wodza armii u wodza Chactemal (region) oraz rękę córki wodza o imieniu Zazil Há. Chociaż wiecie ja na miejscu wodza chciałbym mieć po swojej stronie przybysza z innej planety, który zna najeźdźców, ich broń i taktykę. Stary przyjaciel starał się przekonać wszystkimi sposobami Gonzalo: śmierć nieśmiertelnej duszy i wieczne potępienie, perspektywa najazdu Hiszpanów, a nawet sugerował, że może zabrać ze sobą żonę i dzieci z powrotem. Guerrero nie słuchał, a jego żona nawet podeszła do duchownego i powiedział coś w swoim języku typu: dlaczego ten niewolnik rozmawia z moim mężem. Gonzalo pożegnał się tak z Aguilarem:

Brother Aguilar; I am married and have three children, and they look on me as a cacique (lord) here, and captain in time of war. My face is tattooed and my ears are pierced. What would the Spaniards say about me if they saw me like this? Go and God's blessing be with you, for you have seen how handsome these children of mine are. Please give me some of those beads you have brought to give to them and I will tell them that my brothers have sent them from my own country."

Nic nie wiemy o Guerrero poza tym, że urodził się w małej wiosce Palos de la Frontera w Andaluzji. Został marynarzem jak wielu młodych ludzi bez perspektywy na życie. Był dobrym żołnierzem i chyba bezpiecznie można złożyć, że miał otwarty umysł. Dlaczego miałby też wracać? Czy wybaczono by mu "zdradę", choć tego tak nazwać nie można? Miałby zostać kolejnym piechurem w nadchodzącej wojnie o skarby Nowego Świata, których nigdy nie dostanie do własnej kieszeni? Spójrzcie też na awans społeczny - został dowódcą militarnym w jednej z prowincji wielkiego imperium. Kim będzie w Hiszpanii z tatuażami, kolczykami i obcą rodziną? Zresztą Cortés potrzebował żołnierzy do walki - nikogo nie odsyłał.

Przyjaciele rozejdą się w pokoju i zrozumieniu, ale staną po przeciwnych stronach barykady w nadchodzącym konflikcie. Aguilar powróci i będzie służył Cortésowi, ale niebawem się przekona, że jego zamiary wcale nie są takie czyste jak przedstawiał. Guerrero będzie walczył z Hiszpanami dwukrotnie w 1527 i 1536 roku. Gonzalo będzie tłumaczył Aztekom, że Hiszpanie wcale nie są bogami, krwawią i nie są jednością z koniem. Poza tym będzie starał im się wskazać, że wrogowie będą mieli problemy z zaopatrzeniem i ich magiczna broń nie może zostać stworzona na miejscu ze względu na brak surowców i odpowiednich ludzi.

14 sierpnia 1536 Hiszpanie będą walczyć w Hondurasie z lokalnymi mieszkańcami pod wodzą Pedro de Alvarado. Pod koniec bitwy żołnierze natkną się na dziwny widok, odnajdą ciało białego, brodatego mężczyzny z tatuażami, piercingiem i kulą w głowie po arkebuzie. Był to właśnie Gonzalo Guerrero, który walczył przeciwko brutalnym metodom wspomnianego gubernatora. Gonzalo miał mniej więcej 50 lat, gdy przypłynął na pomoc sojusznikom, a napisał o tym w liście Andrés de Cereceda – stąd znamy historię śmierci tego mężczyzny. Gonzalo Guerrero będzie jednym z pierwszych rodziców "dzieci mieszanych" w Nowym Świecie.

Historia Gonzalo Guerrero wskazuje jasno, że ludzie wcale nie są bezmyślnymi robotami zaprogramowanymi do replikacji własnej kultury czy przekonań. Gonzalo jest prawdziwym przykładem "tańczącego z wilkami". Obaj przyjaciele dokonali wyborów i spójrzcie na jaką przejażdżkę zabrał ich świat... .

Długi artykuł po angielsku
Polska wikipedia
Książa: The Confessions of Gonzalo Guerrero autor John Reisinger
Podcast o podboju Meksyku
Gonzalo

#historia #ciekawostki #ciekawostkihistoryczne #gruparatowaniapoziomu #meksyk #wojna #historiajednejfotografii #ksiazki #myrmekochoria
myrmekochoria - Wybory

Na fotografii pomnik Guerrero.

Hiszpański podbój Meksyku...

źródło: comment_M6vwQJQn6vG8EES23Cfj1IUhR2Wk7ww6.jpg

Pobierz