Wpis z mikrobloga

skończyłem studia (licencjat), mam spoko pracę na weekendy, typowo fizyczna, ale nie jakaś bardzo ciężka, zarabiam tam około 1200 zł, za pokój płacę jakieś 650 zł, reszta na skromne życie starczy, nie palę, piję tylko wodę z kranu, nie ćpam, nie chodzę na imprezy, nie szukam dziewczyny (nigdy nie miałem), dobrze mi się żyje samemu, nie chodzę na dziwki, zatem reszta starcza na skromne życia, nawet coś odłożę, niedługo mam pewien wyjazd i mogę sobie wyjechać na te parę dni i wydać 300 zł; poza tym mam 5 dni na nicnierobienie, mogę sobie siedzieć przy komputerze, mirkować, jeździć na rowerze, leżeć, mam mamę i siostry, na które mogę liczyć, chociaż jako dziecko, nastolatek, nie odczuwałem tego za bardzo, mam parę dobrych osób wokół siebie, którym mogę ufać, możemy spędzać miło czas przy naszej wspólnej pasji; czuję, że wygrywam życie, jestem człowiekiem wolnym, różne doświadczenia życiowe nauczyły mnie życia skromnego, powściągliwego, nie jest ono dla mnie żadnym problemem, nie ciągnie mnie do robienia kariery, zarabiania dużych pieniędzy; polecam ten tryb życia wszystkim
  • 8
@maur: poza tym to, o czym napisałem, jest to pewien etap w życiu, jestem świadomy, że nie chcę tak żyć cały czas, dzięki temu etapowi zrozumiałem, że
a) chcę robić w życiu to, co naprawdę lubię,
b) moje życie na musi wpisywać się w schemat życia innych ludzi XXI wieku,
c) powyżej pewnej kwoty, moj dochod nie wpłynie na moj poziom szczęścia
d) w życiu ważny jest czas na odpoczynek
i