Wpis z mikrobloga

Czy wy tez to slyszycie? Tak, to dźwięki pekajacych dup cofnietych w czasie. Srogie grzmoty, huku swawole rozpościerajace się nad całą krainą.

Ale jak to?!??!

Ano drogie dzieci. Porozumienie rezydentow zebralo 240 000 tysiecy podpisow pod ustawa o wynagrodzeniach w systemie opieki zdrowotnej. Natomiast PIS rownoczescie po zlozeniu w/w zlozyl swoja propozycje, zwyczajowo uragajaca godności i łamiąca wszystkie poziomy przyzwoitosci białego personelu. Malo tego. Odrzucil rozpatrywanie obu projektow rownoczesnie, po czym w ciągu dwoch dni niczym express do Hogwartu przepchnal swoja w dwoch czytaniach. Oczywiscie wszystko poza porzadkiem obrad.

Spowoduje to jeszcze większą emigracje bialego personelu. Kombinujac to z poglebiajacym sie jego deficytem i odchodzeniem na emeryture coraz to wiekszej liczby lekarzy i pielegniarek, mamy piekne rozciagniete w czasie zalamanie sie systemu.

Dokladnie z przyszlosci, z czasu w którym personelu bedzie za malo aby zapewnic minimalne swiadczenie uslug, pochodza te dziwieki.

INB4 Mi tam dupa nie pęka. Zrobilem co mogłem jako student, zeby zostac w kraju. Chodziłem na manify, zbieralem podpisy, uswiadamialem ludzi. Nie mam sobie nic do zarzucenia. Moge teraz w spokoju doskonalic swoje jezyki i umiejetnosci medyczne.

#medycyna #nfz #pis
  • 12
@mlodysum:
Wiedziałem, że tak będzie, ale nie spodziewałem się, że tak szybko uchwalą swój projekt ustawy. Z władzami publicznymi w tym kraju nie da się po dobroci - trzeba "odejść od łóżek", palić opony na wiejskiej, #!$%@?ć kamieniami w ministra i czekać aż system się tak posypie, że cytując klasyka nie będzie niczego. Tylko niestety środowisko jest podzielone dość mocno i sporo osób godzi się pracować za stawki poniżej jakiejkolwiek krytyki.
@ihuax: Czekam i obserwuje. Jednocześnie cieszę się, że z dużą dozą prawdopodobieństwa nie będę częścią tego patologicznego systemu. Aż mnie skręca na samą myśl, że robisz sobie rezydenturę w Warszawie i nagle aby ją kontynuować musisz pojechać np. do Płocka. Zapowiada się prawdziwy chaos.