Wpis z mikrobloga

słodki jezu w morelach, mam w kuchni włączniki od światła w korytarzu i w kuchni. wychodząc zgasiłam oba, zrobiłam trzy kroki i usłyszałam pstryk, a światło w kuchni zapaliło się. to już drugi raz jak tak się dzieje. czyżby duch, który ze mną mieszka, chciał się zaprzyjaźnić?

przy okazji możecie opowiedzieć jakieś historyjki o duchach to już nigdy nie zasnę. z góry dzięki XD
  • 24
@Aeny: @rzeznia22: @Aurii_: przyjaciółka mi opowiadała o znajomej jej mamy, która przeprowadziła się z rodziną do innego mieszkania. jej córka budziła się w nocy i płakała, mówiła, że widzi jakąś panią. matka myślała, że to stres związany z przeprowadzką. do czasu, kiedy nie musiała spać w pokoju córki, bo byli jacyś goście czy coś. obudziło ją ciągnięcie za nogi i staruszka krzycząca "to moje mieszkanie!". poszperała trochę, okazało się,
@kwasnydeszcz: To ma czasem sens, bo te deski faktycznie sporo pracują a temperatury w domu latem/zimą są skrajne, ale kiedyś na popijawie domowej każdy się przyznał, że słyszy kroki nocami. Dom nie jest stary, pamiętam jak go budowali. Dziwne, że ja się właśnie nigdy w nim nie mogę wyspać a w delegacjach po hotelach spałem jak dziecko.

Jedynie mnie zastanawia to, ze wiem jak deska pracuje, ale tu czasem normalnie słychać
@kwasnydeszcz: U mnie na przeciwko jest stary dom po dziadkach w którym mieszkałem. Dwa razy światło samo się zapalilo choć nikt tam nie chodził. Jednak kwestie wyjaśniam faktem takim, że tam jest taki stary czujnik dotykowy z potencjometrem i mógł jakiś pająk/mysz przejść. Mimo wszystko dziadek zmarł w tym domu i modły tam przy trumnie odprawiali, kiedyś ciało mogło leżeć dwa dni w domu, takie było prawo i obyczaje.
@kwasnydeszcz: Wczoraj tak ok.2 w nocy coś oglądałem na yt i nagle poczułem jakby ktoś złapał mnie za kark bardzo zimną dłonią, dziwne uczucie, czasem słychać jakby coś biegało po strychu.