Wpis z mikrobloga

opowiem wam pewną historię, która przydarzyła mi się dzisiaj.

siedzę sobie kulturalnie w przychodni, a że było to po południu to starszych pań w tym miejscu zabrakło, obok wolne miejsca.
przysiada się do mnie ok 50-letni pan, z twarzy bardzo sympatyczny, tylko dość specyficznie ubrany - jak takie połączenie kuca i czegoś w rodzaju hipisa - mnóstwo naszyjników, bransoletek, pierścionków, a dopełnieniem tego była za duża koszulka i sprane jeansy.

pan ten bez słowa chwyta mnie za ramię i oznajmia mi, że musi mi coś powiedzieć. opowiada o tym, jak 30 lat temu siedział w tym samym miejscu z ówczesną koleżanką. koleżanka ta, podobno bardzo zestresowana badaniami, chwyciła go wtedy za ramię podobnie jak on mnie i powiedziała, że czuje się z nim tutaj bezpiecznie i cieszy się, że go ma.

pan posmutniał, spuścił głowę i zaczął mówić pod nosem, że wtedy tego nie docenił, nie zrozumiał, że stracił miłość swojego życia. dodał, że od tamtej pory się nie zakochał, nie zainteresował żadną kobietą, że żyje w celibacie - ale, cytuję:

czasem zdarza mi się klaskać w nocy, czy to grzech?


po czym nie dał mi nawet odpowiedzieć, tylko wstał, poprawił spodnie i patrząc na mnie z góry powiedział, że chciał to z siebie wyrzucić i wyszedł spokojnym krokiem z przychodni.

morał historii jest taki, że do mojego słownika wpadło nowe określenie na masturbację, bo co skisłam to moje xDDD

#gownowpis #coolstory #truestory #niewiemjaktootagowac
  • 16
Jedna ręka na Twoim ramieniu, a druga w jego spodniach. Pewnie nawet nie widziałaś jak se "klaskał" ( ͡° ͜ʖ ͡°)