Wpis z mikrobloga

769419 - 232 = 769187

Wyprawa dookoła Polski: dzień IV (27.06.2017)

Sigma RIP i pajace z siedleckiego Rometa


Pobudka o 5, jemy jajecznicę, krótkie pożegnanie z @Kiszona_kapusta i jego żoną, pamiątkowa fotka i w drogę.

W okolicach Radzynia Podlaskiego po raz pierwszy poważniej rozbolało mnie ścięgno przy prawej kostce, więc zrobiliśmy przerwę pod Pałacem Potockich. Przerwa na żarełko oraz 15 min drzemki na trawie, bo 3.5h snu to stanowczo za mało. Drogi raczej niższa klasa niższa, ale jeszcze jechać się da. Na drodze krajowej nr 63 urywa się gumka mocująca licznik do lemondki. Za mną autobus, który jednak zatrzymał się na przystanku, a zaraz za nim TIR, którego nie było jak zatrzymać, a który rozjechał Sigmę ROX 6.0. I tak stałem się biedniejszy o 500 zł plus 130 za nowy tymczasowym licznik kupiony w Siedlcach. Jakieś tam Centrum rowerowe 1600m2 czy coś. Bardzo sympatyczna obsługa. Ale zanim to kupiłem byłem w salonie Romet w Siedlcach, gdzie chyba spotkałem się z największą chamówą w sklepie.

Romet ma tylko liczniki Rometa. Najpodlejsze chińskie gówno. Ale myślę sobie, że na tej wyprawie nie będzie przewyższeń, więc prędkość i dystans mi wystarczy. Ok biorę. Niezależnie od modelu i ilości funkcji wszystkie kosztują 95 zł. Za kasą lalunia o zblazowanej do granic możliwości minie i widocznych brakach w sztuce makijażu, bo różu nawalone mnóstwo i w kształcie bagietki. Kupione, zapłacone, montuję. I okazuje się, że w środku lata jakiś element. Wracam do sklepu i chce wymienić, ale w środku jakaś część lata we wszystkich modelach. Wyobrażacie sobie jechać cały dzień i na kierownicy coś Wam brzęczy prawie non stop? Ok, oddajcie mi kasę. Nie potrzebuję, żeby mi coś brzęczało. Laska nie wie co zrobić, ale przychodzi Janusz-Alvaro z zaplecza. Żuje gumę, ręce w kieszeniach i gada ze mną. On nie przyjmie zwrotu, bo licznik działa. Może i działa, ale ma nie dzwonić.

No to masz Pan grzechotkę na rower.

Cwaniak jego mać. Powiedziałem, żeby nie robił z siebie idioty i nie wyjdę bez kasy. Po negocjacji mówi, że i tak nie może oddać, bo terminal nie ma uprawnień do zwrotu. Coś tam wpisuje i:

No widzisz Pan nie da się!

Zaczyna mnie to mierzić, a czas ucieka. Po przepychankach chcą mi tylko wymienić towar za towar. Ale ja nic od nich nie chce. Potem, że dostanę bon o wartości licznika. Już się dla świętego spokoju zgadzam. Ale... Janusz-Alvaro, z domu Cwaniak, chyba poszedł się pochwalić na zaplecze jak to dzielnie walczył z klientem i go wyruchał. Przyszła jakaś Pani, szybko i sprawnie zwróciła mi kasę na kartę przez ten terminal i tylko mówi do tej lalki, co oni #!$%@?ą. Jak widać da się, tylko trzeba nie być #!$%@?.

Jedziemy do mojego zeszłorocznego gospodarza @Rymbaba, który raczy nas kolacją i własnoręcznie warzonym pszenicznym i pilsem. Gadamy, trochę nowych rzeczy się dowiaduję o procesie tworzenia piwa, nie powiem zainteresował mnie. Choć w bloku może być ciężko.

Strava i Endomondo.

#100km #200km (nr 9) #metaxynarowerze #rowerowyrownik
Pobierz metaxy - 769419 - 232 = 769187

Wyprawa dookoła Polski: dzień IV (27.06.2017)

 Si...
źródło: comment_EUyYz0tkvsYbq7RBaFy5mat4K22xSVWz.jpg
  • 19
@metaxy: się wyjaśnia strava antyrometowa. Swoją drogą sądziłam, że

widocznych brakach w sztuce makijażu, bo różu nawalone mnóstwo i w kształcie bagietki.

to tylko kobiety zauważają. I to te, które albo się w ogóle nie malują, albo malują full profesjonalnie.

Jako ciekawostka: mi kiedyś, kiedy sprzedawczyni nie umiała zwrócić kasy przez terminal, oddała gotówkę. Czy to zgodne z procedurami, to nie wiem, ale jak się chce, to się da.

po raz
@metaxy nic nie poradzisz, przy granicy woj.mazowieckiego i lubelskiego jest widoczny przeskok w drodze na krajowej 63 jak z niebieskim jedziemy do Radzynia do moich rodziców to się śmiejemy, że widać gdzie najbiedniejsze województwo się zaczyna.
Jako ciekawostka: mi kiedyś, kiedy sprzedawczyni nie umiała zwrócić kasy przez terminal, oddała gotówkę. Czy to zgodne z procedurami, to nie wiem, ale jak się chce, to się da.


@kasiknocheinmal: tego nie chcą robić w sklepach, bo kasę z terminala dostaną dopiero po jakimś czasie, a "żywą" gotówkę muszą wyjąć od razu. Niemniej jednak ja kiedyś nawet w Lidlu dostałem zwrot gotówką. Oddawałem produkt kupiony dzień wcześniej i niestety z argumentem,