Aktywne Wpisy
JanRouterTrzeci +104
Rozbraja mnie to, że pracownicy #korpo #korposwiat jutro "jadą do pracy" xD
Co za #!$%@? akcja żeby mając w domu prąd, internet i służbowego laptopa kapo kazał przyjeżdżać do szklanej klatki xD i goje przyjeżdżają xD na własne życzenie zresztą
Nawet nie dziwię się middle managementowi, bo w trakcie pandemii na zdalnych te wszystkie juleczki HR coordinator 4k ewidentnie waliły w #!$%@? na grubalu. Wdzwania się typiara na Teams meeting, a tam
Co za #!$%@? akcja żeby mając w domu prąd, internet i służbowego laptopa kapo kazał przyjeżdżać do szklanej klatki xD i goje przyjeżdżają xD na własne życzenie zresztą
Nawet nie dziwię się middle managementowi, bo w trakcie pandemii na zdalnych te wszystkie juleczki HR coordinator 4k ewidentnie waliły w #!$%@? na grubalu. Wdzwania się typiara na Teams meeting, a tam
MishMashStudio666 +1445
Hejo! mam dla was #rozdajo ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Mirki i Mirabelki z racji otwarcia mojego salonu jubilerskiego na którego to ciężko pracowałem cały rok, zastawiłem nerkę i wziąłem pożyczkę chwilówkę ᕙ(✿ ͟ʖ✿)ᕗ, mam do rozdania pierścionek złoty. Oczywiście stop złota próby 0.585. Kamień centralny to London Topaz 1.20ct oraz diamenty o łącznej masie 0.1ct. Wartość rynkowa 2700zł. Wartość galeriowa to
Mirki i Mirabelki z racji otwarcia mojego salonu jubilerskiego na którego to ciężko pracowałem cały rok, zastawiłem nerkę i wziąłem pożyczkę chwilówkę ᕙ(✿ ͟ʖ✿)ᕗ, mam do rozdania pierścionek złoty. Oczywiście stop złota próby 0.585. Kamień centralny to London Topaz 1.20ct oraz diamenty o łącznej masie 0.1ct. Wartość rynkowa 2700zł. Wartość galeriowa to
Aktywne Znaleziska
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
Po pierwsze zmuszony jestem wyznać (to chyba właściwe słowo w tym kontekście), że konferencja była sponsorowana przez Fundację Templetona. Naszą publiczność stanowić miała grupa starannie wyselekcjonowanych dziennikarzy naukowych z Wielkiej Brytanii i USA, ja zaś byłem jedynym ateistą spośród osiemnastu planowanych mówców. Jeden z dziennikarzy, John Horgan, poinformował później, że on i wszyscy jego koledzy za udział w konferencji otrzymali po 15 000 dolarów (sumka całkiem przyzwoita), nie wspominając o zwrocie kosztów. W konferencjach naukowych uczestniczę od bardzo wielu lat, ale po raz pierwszy zetknąłem się z tym, by płacono publiczności — zwykle honoraria otrzymują prelegenci. Gdybym wiedział o tym wcześniej, nabrałbym pewnie jakichś podejrzeń — czyżby Templeton chciał użyć swoich pieniędzy, aby skorumpować dziennikarzy i skłonić do odejścia od zawodowej uczciwości? John Horgan miał najwyraźniej podobne wątpliwości, tak przynajmniej wynika z jego artykułu poświęconego tej konferencji • Napisał w nim zresztą — ku mojemu głębokiemu zawstydzeniu — iż to moja obecność w gronie uczestników konferencji pozwoliła mu (i nie tylko jemu) przezwyciężyć początkowe obawy:
Artykuł Horgana jest zresztą ujmująco wręcz niejednoznaczny. Wyraźnie, mimo wątpliwości, Horgan uznał pewne aspekty konferencji za ważne(ja zresztą też, o czym za chwilę). Posłuchajmy jednak samego Horgana:
Artykuł ponownie przyciągnął uwagę gdy został umieszczony na stronach "Edge", witryny internetowej Johna Rockmana (często opisywanej jako salon naukowy on-line)Reakcje na tekst Horgana były dość liczne, głos w dyskusji zabrał też fizyk-teoretyk Freeman Dyson. Odpowiedziałem Dysonowi za pomocą cytatów z jego własnego wystąpienia, które wygłosił, przyjmując Nagrodę Templetona (Dyson bowiem, czy tego chciał, czy nie, zgadzając się przyjąć tę nagrodę, wysłał ważny sygnał dla świata — bez wątpienia zostało to odebrane jako wyraz poparcia dla religii ze strony jednego z najwybitniejszych współczesnych fizyków):
Czy to nie jest dokładnie to, co powiedziałby każdy naukowiec-ateista, gdyby chciał zabrzmieć "po chrześcijańsku"? (...)
Dyson mógłby łatwo odrzucić możliwość takiej interpretacji swojego wystąpienia, gdyby tylko zechciał wyjaśnić, jakie powody sprawiają, że wierzy w Boga, a raczej, że jego wiara obejmuje coś więcej niż Boga w einsteinowskim rozumieniu (jak pokazałem w Rozdziale 1., na takiego boga bez problemów zgadzamy się wszyscy). Jeśli dobrze rozumiem Horgana, uważa on, że pieniądze Templetona korumpują naukę. Oczywiście nie mam żadnych wątpliwości, że Dyson jest o wiele ponad takie podejrzenia, ale nie zmienia to faktu, iż swoim wystąpieniem daje zły przykład innym. Nagroda Templetona to kwota przewyższająca o dwa rzędy wielkości łapówki, jakie wręczono dziennikarzom przysł#!$%@?ącym się konferencji w Cambridge; pod względem finansowym to także więcej niż Nagroda Nobla. Mój przyjaciel, filozof Dan Dennett, zwrócił się kiedyś do mnie w iście mefistofelesowskim duchu (choć rzecz jasna żartem): "Pamiętaj, Richardzie, gdybyś kiedyś popadł w finansowe tarapaty...".
W każdym razie, skoro już się zdecydowałem, spędziłem na konferencji w Cambridge dwa dni, wygłosiłem referat i brałem udział w dyskusjach po kilku innych wystąpieniach. Nie omieszkałem skorzystać z okazji i rzuciłem wyzwanie obecnym tam teologom — chciałem wiedzieć, jak wyjaśnią mi to, iż Bóg zdolny do zaprojektowania Wszechświata (czy czegokolwiek innego) sam musi być istotą niezmiernie złożoną, a zatem, statystycznie rzecz biorąc, nieprawdopodobną. Najmocniejsza odpowiedź, jaką usłyszałem, to stwierdzenie, że brutalnie wmuszam właściwą dla nauki epistemologię teologii, która w najmniejszym stopniu jej nie potrzebuje . Kimże bowiem jestem ja, naukowiec, by pouczać teologów o złożoności Boga. Wszak naukowe argumenty (a do takich przywykłem w mojej własnej dziedzinie) są nieadekwatne, jako że teologowie zawsze utrzymywali, iż Bóg pozostaje poza zasięgiem nauki. Nie wydaje mi się zresztą, by teologowie, którzy wysuwali na swą obronę tak wymijające argumenty, byli w tym świadomie nieuczciwi. Mam wrażenie, że oni naprawdę tak myślą. Nie mogę jednak w tym kontekście nie wspomnieć zapewne najwspanialszej krytycznej recenzji wszech czasów. Oto, co Peter Medawar napisał o książce ojca Teilharda de Chardin Le Phenomene Humain: "Jeśli cokolwiek broni autora przed zarzutem nieuczciwości, to tylko to, że nim zaczął zwodzić innych, przecierpiał straszliwy ból, by oszukać siebie samego". Teolodzy, z którymi zatknąłem się na konferencji w Cambridge, ex definitione umieszczali się w epistemologicznej strefie bezpieczeństwa, gdzie nie mogły ich dosięgnąć żadne racjonalne argumenty, gdyż na mocy wiary nie mogły tam one dotrzeć. Kim bowiem jestem ja i co pozwala mi twierdzić, że racjonalna argumentacja to jedyna dopuszczalna forma argumentacji? Są inne wiedze niż naukowa i właśnie te inne wiedze prowadzą do poznania Boga.
#dawkins, #bogurojony, #bogurojonynadzis, #teologia, #religia, #ateizm, #wiara, #filozofia
Oczywiście, że nauka nie jest jedyną formą poznania. Poznanie może mieć charakter mistyczny tudzież religijny. Wszystko rozbija się tylko o poprawność udzielanych odpowiedzi, lecz z drugiej strony, jak wykazać, że wiedza mistyków jest błędna? Banalnie proste, kiedy ich twierdzenia dotyczą np. grawitacji, ale kiedy wychodzą poza aksjomaty naukowe?
Dawkins sam jest wierzący, choć w boga może
Pytanie czego dotyczą inne formy poznania.
@Turysta_Onanista: Nie musi wierzyć. Racjonalność z każdym naszym działaniem jest potwierdzana rezultatami. Wszystko co robimy w materialnej rzeczywistości jest konsekwentne i logiczne i do tej pory nie znaleźliśmy ani jednego zjawiska, które racjonalności przeczyłyby. A
Tego to nie wiem. Głównie dlatego że sam je odrzucam.
No właśnie musi wierzyć. Argument dobry, mnie jako empirystę przekonuje, ale właśnie, żeby uznać jego wartość trzeba poczynić szereg założeń, którym
To zwykła ekwiwokacja. W kwestii bezpośredniej obserwacji rzeczywistości musi wierzyć, że rzeczywistość jest przewidywalna. Ale z każdą próbą przekonuje się, że tak jest. Więc nie musi wierzyć, wystarczy, że ekstrapoluje. Oczywiście może być jakaś zmyłka i możemy np. odkryć, że gdzieś po bardzo dużej liczbie np.: 1928410510924810924801924 nie następuje 1928410510924810924801925 tylko 192841051092481092480192
-----
****
-----
durny wykop wciął mi pół komentarza bo wkleiłem znaczek kotka na
To zwykła ekwiwokacja. W kwestii bezpośredniej obserwacji rzeczywistości musi wierzyć, że rzeczywistość jest przewidywalna. Ale z każdą próbą przekonuje się, że tak jest. Więc nie musi wierzyć, wystarczy, że ekstrapoluje. Oczywiście może być jakaś zmyłka i możemy np. odkryć, że gdzieś po bardzo dużej liczbie np.: 1928410510924810924801924 nie następuje 1928410510924810924801925 tylko 192841051092481092480192kotek.
Ale wiesz co jest najlepsze? Że wiele z tych przypadków, w tym te które podałem
Jeszcze czasownik wierzyć:
Ale zacząłeś od stwierdzenia, że "Dawkins jest wierzący". Nikt nie używa takich określeń w innym kontekście niż religijny. Oprócz tego to co podajesz świadczy na rzecz popełnionej przez Ciebie ekwiwokacji gdyż istnienie kilku równoległych znaczeń jednego terminu wcale nie uprawnia do wymiennego stosowania tych znaczeń.