Wpis z mikrobloga

Nie ufam mediom i politykom, dlatego chciałem sprawdzić o co chodzi z sądami w oderwaniu od zgiełku.
Nakreśliłem kilka zdań dla siebie i wrzucam tutaj wraz z własną oceną, po to, by wrócić do tego za lat (dni?) kilka, wszak w internecie nic nie ginie.

W dotychczas obowiązujacej ustawie funkcja Ministra Sprawiedliwośći wymieniana jest 4-krotnie i wyłącznie w kontekście delegacji (art. 33, "Na wniosek Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego Minister Sprawiedliwości ... może delegować...").

W nowym, poselskim, dokumencie mowa o Ministrze Sprawiedliwosci jest 39 razy i kolejne 66 razy w rozdziale 8 ("Zmiany w przepisach obowiązujących oraz przepisy przejściowe i końcowe"), razem ogrągłe 105 wzmianek.

Uprawnienia jakie ma posiadać Minister Sprawiedliwości to:
DECYDOWANIE o tym, który z obecnych sędziów SN może orzekać w SN po wejściu ustawy (ta przenosi wszystkich automatycznie w stan spoczynku, nowy skład ma mieć 44 osoby, obecnie są to 93 stanowiska),
DECYDOWANIE o czy sędzia po przekroczeniu wieku przejścia w stan spoczynku (65 lat) może dalej orzekać w Sądzie Najwyższym,
DECYDOWANIE o wszczynaniu postępownia dyscyplinarnego wobec sędziego oraz prawo do zażalenia orzeczeń dyscyplinarnych,
DECYDOWANIE o powołaniu/ arbitralnej wymianie rzecznia dyscyplinarnego (prokuratora), który prowadzi sprawę przeciwko sędziemu SN,
DECYDOWANIE o regulaminie SN oraz liczbie sędziów SN,
DECYDOWANIE o wzorze karty zgłoszenia na sędziego SN,
DECYDOWANIE o możliwościach podjęcia zajęć (naukowych/dydakycznych) na uczelniach a także
DECYDOWANIE o zaprzestaniu prowadzenia tychże,
DECYDOWANIE o trybie realizacji zakwaterowania w Warszawie,
DECYDOWANIE o dodatkach funkcyjnych pracowników biura analiz,
DECYDOWANIE o tym, który z sędziów SN nie przechodzi w stan spoczynku po wejściu ustawy w życie,
PRAWO wglądu w akta sprawy dyscyplinarnej sędziego i wskazywanie uchybień oraz żądanie wyjaśnień.

Powyższa lista nie wyczerpuje zmian uprawnień, bo należy zauważyć, że projekt reguluje dużo więcej niż uprawnienia Ministra Sprawiedliwości w stosunku do SN, w szczególności nadaje mu prawo ingerencji w postępowania dyscyplinarne sędziów sądów powszechnych lub modyfikuje ich przebieg.

12 powyższych nowych uprawnień przedstawiciela władzy wykonawczej (Minister Sprawiedliwości) po konfrontacji z art. 173 Konstytucji (art. 173. Sądy i Trybunały są władzą odrębną i niezależną od innych władz) wygląda wprost na niekonstytucyjne, w sposób oczywisty.

W kwestii poselskiej ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa, zmiany są (objętościowo) mniejsze.

W zakresie Krajowej Rady Sądownictwa, skład jest ten sam (25 osób, 15 sędziów i 10 nominatów politycznych), ale jest on podzielony na 2 zgromadzenia: nominatów politycznych ("Pierwsze Zgromadzenie KRS") i sędziów ("Drugie Zgromadzenie KRS"). Nominacja dla sędziego przez KRS musi mieć akceptację obu zgromadzeń. W przypadku różnicy ocen kandydatów, uznanie kandydatury następuje przez 2/3 spośród 25 osób w całej KRS, co oznacza że przynajmniej 17 osób z KRS musi się opowiedzieć za kandydatem. W konsekwencji, Pierwsze Zgromadzenie KRS (nominaci polityczni) może blokować kandydaturę.

Mandat wszystkich członków obecnej Krajowej Rady Sądownictwa wygasa po 30 dniach od wejścia ustawy (art. 5). Nowy skład 15 sędziów (de facto: "Drugiego Zgromadzenia KRS") wybierany jest spośród sędziów przez Sejm.

Powyższe należy skonfrontować z zapisem artykułu 187. konstytucji:
Art. 187. 1. Krajowa Rada Sądownictwa składa się z:
1) Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego, Ministra Sprawiedliwości, Prezesa, Naczelnego Sądu Administracyjnego i osoby powołanej przez Prezydenta Rzeczypospolitej,
2) piętnastu członków wybranych spośród sędziów Sądu Najwyższego, sądów powszechnych, sądów administracyjnych i sądów wojskowych,
3) czterech członków wybranych przez Sejm spośród posłów oraz dwóch członków wybranych przez Senat spośród senatorów.

Literalnie rzecz biorąc, zmiany w skłądzie są zgodne z konstytucją. W art 187. 1. 2) brakuje słowa "przez sędziów", czyli artykuł 187. 2 powinien mieć brzmienie ("2) piętnastu członków wybranych >>przez sędziów<< spośród sędziów Sądu Najwyższego, sądów powszechnych, sądów administracyjnych i sądów wojskowych,"). Jednakże, w mojej ocenie, zapis art 187. 1. 2) należy właśnie tak rozumieć - przez analogię do pozostałych punktów. Ten artykuł bezsprzecznie wymaga wykładni zawodowych konsytucjonalistów, niemniej w mojej ocenie zmiana proponowana w ustawie jest niekonstytucyjna.

Art. 187. 3. mówi jasno: "Kadencja wybranych członków Krajowej Rady Sądownictwa trwa cztery lata.". Zatem propozycja w ustawie o KRS w brzmieniu:
"Mandat członków Krajowej Rady Sądownictwa, o których mowa w art. 187 ust. 1 pkt 2 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, wybranych na podstawie przepisów dotychczasowych, wygasa po upływie 30 dni od dnia wejścia w życie niniejszej ustawy." jest wprost sprzeczna z konstytucją.

Te zmiany ewidentnie zaburzają jeszcze bardziej podział władzy (Art. 10. 1. "Ustrój Rzeczypospolitej Polskiej opiera się na podziale i
równowadze władzy ustawodawczej, władzy wykonawczej i władzy sądowniczej."), ponadto uzależniają sądy od polityków w sposób bezpośredni(w szczególności od Ministra Sprawiedliwości) poprzez utworzenie narzędzi nacisku (postępowania dyscyplinarne inicjowane przez MS), kontroli czy też zarządzania Sądami (choćby poprzez ustalenie regulaminu Sądu Najwyższego). To zaburzenie nie będzie widoczne od razu - nie nastąpi żadna natychmiastowo widoczna amputacja, ale powolne obumieranie po wstrzyknięciu trucizny.

Żeby uzmysłowić sobie jak ważne jest oddzielenie władz należy sobie wyobrazić siebię w seicento, które ma kolizję z limuzyną premiera lub wyobrazić siebie w sądowym sporze ze Skarbem Państwa, Urzędem Skarbowym lub też siebie w sporze sądowym z Policją, po bezprawnym (wielokrotnym) rażeniu paralizatorem na komendzie czy też w sporze z wpływową osobą, która zna kogoś kto zna kogoś...

W oczywisty sposób widać, że ustawy te nie były pisane przez posłów, ale zainteresowane ministerstwo. To de facto projekty ministerialne, które zostały uchwalone w niegodny sposób, bo poprzez ścieżkę poselską.

Kto i co może zrobić?
Wszystko w rękach prezydenta.

Prezydent powinien ustawy (o SN i KRS) zawetować w całości z uwagi na ogromne zmiany w ustroju i oczywistą niekonstytucyjność jak również sprzeczny z obyczajem sposób uchwalenia. Poprawki, które zaproponował są bez znaczenia dla niekonstytucyjności zapisów projektów ustaw (nie znoszą tej cechy dla projektów ustwa o SN i KRS). Z drugiej strony, gdyby dostrzegał te oczywiste kwestie niekonstytucyjności, to czy powinien proponować jakieś drobe zmiany tworząc wrażenie, że pozostałe zapisy są akceptowalne? Szanse na weto są nikłe.

W zakresie manifestacji, możliwe są 2 opcje.

Sąd Najwyższy. W obliczu tego co się dzieje, może zagrać nieczysto i przyspieszyć posiedzenie w sprawie Mariusza Kamińskiego, na którym może (i pewnie wyda) wydać orzeczenie w sprawie bezprzedmiotowości prawa łaski Prezydenta RP w odniesieniu do jego osoby. Podpisze tym samym na siebie wyrok, bo zrówna z ziemią autorytet urzędującego Prezydenta RP.
Nie widzę innego racjonalnego powodu, dla którego forsowane są te zmiany w tak szybkim tempie, jak ten, że politycy chcą uratować przed skazaniem polityka PiS.

Obywatele przez protest ściągną zainteresowanie mediów i polityków zagranicznych. Niemniej, odbędzie się to z niekorzyścią dla nas, bo potwierdzimy opinię kraju, z którym "coś się dzieje niedobrego".

Teoretyczne trzecie wyjście to zaprzestanie procedowania uchwał.

Poza konkursem: wiśnia. Przepisy w ustawie o SN liberalizują wymagania odnośnie osób w nim orzekających. Jeden z zapisów pozwala orzekać takiemu wielkiemu grubasowi, prokuratorowi w stanie spoczynku.

Zostawiam ten wpis tu. W.

#polityka
  • 38
Poza konkursem: wiśnia. Przepisy w ustawie o SN liberalizują wymagania odnośnie osób w nim orzekających. Jeden z zapisów pozwala orzekać takiemu wielkiemu grubasowi, prokuratorowi w stanie spoczynku.


@vbaas: Święczkowski?
ponadto uzależniają sądy od polityków w sposób bezpośredni(w szczególności od Ministra Sprawiedliwości) poprzez utworzenie narzędzi nacisku (postępowania dyscyplinarne inicjowane przez MS), kontroli czy też zarządzania Sądami (choćby poprzez ustalenie regulaminu Sądu Najwyższego). To zaburzenie nie będzie widoczne od razu - nie nastąpi żadna natychmiastowo widoczna amputacja, ale powolne obumieranie po wstrzyknięciu trucizny.


@vbaas: Kazda władza powinna podlegać kontroli. Władza ustawodawcza podlega kontroli społecznej (wybory), władza wykonawcza podlega kontroli władzy sądowniczej i
@Thorkill: prywatne firmy świadczące usługi wiążącego orzekania w sprawach karnych i cywilnych. sędziowie nie jako oddzielna kasta mająca immunitety, ale zwykli pracownicy. wolnorynkowa konkurencja zamiast państwowego monopolu.
@gnch: tylko i tak rozstrzygnięcie sądu polubownego idzie do sądu powszechnego celem zatwierdzenia, a kolega wyżej proponuje brak państwowych sądów które by nie reagowały na naruszenia prawa i jawną bezprawność
@boryss: zauważ, że dla tego prywatnego sędziego, inny sędzia jest konkurencją, dlatego jak najszybsze usunięcie go z rynku przyniosłoby wiecej klientów i większe zyski.

@Jade: @gnch: @boryss: naprawdę męczące jest zbijanie raz po raz tych samych entry-level argumentów, zwłaszcza jak spieszę się do pracy. jeśli chcecie dowiedzieć się więcej jak takie rozwiązanie mogłoby wyglądać, czemu mogłoby działać oraz poznać merytoryczne odpowiedzi na narzucającą się oczywistą krytykę takiego rozwiązania,
@prewenaza: no pan tu ładnie napisał jak mogłoby być w libertariańskim społeczeństwie. Niestety są to tylko i wyłącznie idealistyczne założenia idealistycznego społeczeństwa, którego nie ma. No i teraz mam pytanie podstawowe. Jak widzisz działalność takich firm na chwilę obecną, teraz, tutaj. Nie w wyidealizowanym społeczeństwie bo wtedy nawet komunizm się sprawdza.

No i pytanie drugie: skoro mamy wolny rynek tych firm, mamy również swobodę zawierania umów. To co jeśli ja jako