Wpis z mikrobloga

Przesłuchałem całą nową EPkę. Rozumiem, że lżejsze, powolniejsze, ale to jest zwyczajnie cienkie. Fifi tak usilnie chciał odejść od wizerunku cynicznego obserwatora rzeczywistości i opowiadacza historii, że aż #!$%@? przesadził. Miało chyba być orzeźwiająco, bez jakiejś mrocznej spiny, niczym ten tytułowy szprycer, a wyszło miałko. Teksty nie niosą za sobą niczego konkretnego, żadnej treści. Ten autotune to w ogóle zaprzeczenie jakiemuś swojemu własnemu stylowi. Zapowiedzią takiego rapu były dwie najgorsze piosenki na Marmurze, czyli Świat jest WFem oraz Deszcz na betonie, a tutaj jest tego więcej i gorzej.

Ale liczę, że to po prostu ta dziwna faza, którą przechodzi każdy artysta. :P
#tacohemingway
  • 4
@DzieckoBezZycia: To i tak są dobre piosenki! Chodziło mi o to, że te dwie są lżejsze, jakby bardziej radiowe od tego za co polubiłem Taco, a mam na myśli takie Mięso albo 6 Zer albo, z nowszych, Żyrandol. :P I tak miały o wiele więcej treści w sobie niż ta nowa epka. :/