Wpis z mikrobloga

Sytuacja sprzed chwili: siedzimy sobie ze znajomymi na ławce (gimbaza here), rozmawiamy, śmiejemy się, doszły do nas dwie koleżanki to wiadomo, dżentelmeni, trzeba ustąpić miejsca. No i jeden kolega jest bardzo otyły i miał problemy, żeby wstać i ziomeczek zaczął się z niego nabijać "no podnoś dupę, podnoś hehehe", wszyscy się śmiali z Michała, temu udało się w końcu wstać, dziewczyny usiadły.

Za chwilę podbija do nas jakiś stary cap, który krążył z psem na spacerze, patrzy się na mnie i wypala z tekstem "masz tu woreczek idź podnieś", CZAICIE TO?! zasugerował mi, żebym podniósł gówno po jego psie :| mówię mu, że nie ma mowy, a ten że mi #!$%@? jak tego nie zrobię. Przestraszyłem się, bo jestem w końcu dzieckiem i podniosłem tą kupę. Przed chwilą przybiegłem cały zapłakany do domu, powiedziałem o wszystkim rodzicom, ojciec syczy przez zęby, że "#!$%@? tego gnoja" i dzwoni właśnie na policję. Czegoś takiego to się nie spodziewałem :((( #truestory
  • 5