Wpis z mikrobloga

Coś się kończy, coś się zaczyna...

-----------------------------------------------------------------------

Kontynuacja tej historii: https://www.wykop.pl/wpis/22810653/huh-odsapnela-probowala-zlapac-powietrze-tego-sie-/

Potem przyszła wiosna, zakończenie szkoły, a zaraz potem egzaminy końcowe zwane maturami. I wiecie. Tak jak za często nie myślałem o tym, co będzie potem. Tak w jakiś sposób byłem gdzieś wewnętrznie na to przygotowany.

Przed maturami, jak na młodzież przystało grillowaliśmy i piliśmy piwo. Dwa tygodnie przed wszyscy postanowili się zmobilizować i przysiądź do nauki. Ja sam próbowałem mniej grać w gry i więcej sie uczyć, a spotkania z Anetą też nie były aż tak częste. Ona sama musiała dużo się uczyć, aby zdobyć dużo punktów na studia, a ja... jak to ja. Co będzie to będzie.

I tak jak wtedy do nauki i osiągania sukcesów podchodziłem w stylu "Co będzie to będzie, nie ma co się przejmować." Tak teraz po tych kilku latach śmieje się z mojego "ja" wtedy i mówię sobie jaki ty głupi Rezix byłeś. Co prawda wszystko się udało tak jak chciałem ale jednak... człowiek w wieku 19 lat ma źdźbło w głowie.

Matury minęły. Skończył się maj. 25 stopni na dworze, a w radiu 24/7 leciał Get Lucky od Daft Punka na zmianę z Blurred Lines.

Chodziliśmy wtedy późnym wieczorem po parku.
"I co będzie z nami?" spytała się Aneta.
"Hmm. No... chyba koniec. To znaczy nie tyle koniec, co każdy pójdzie w swoją stronę."
Odsapnęła. "Tak, racja". Atmosfera była gęsta, niekoniecznie przez wysokie temperatury za dnia.

Objąłem ją ramieniem i odparłem: "Ale ty wiedziałaś, że kiedyś się to skończy, prawda?"
"Tak, tak... ale jakoś... nie wiem. Myślałam, że nie. Że tak będzie zawsze."

Wziąłem ją w objęcia. I tak staliśmy w ten gorący czerwcowy wieczór. Czułem ciepło jej ciała.
Ona zaczęła szlochać. Nie widziałem jej twarzy, gdyż jej twarz leżała na moim ramieniu. Mi też się zaszkliły oczy, coś w gardle stanęło, ale powiedziałem sobie, że nie mogę zacząć płakać. Że tak nie przystoi.

Odsunąłem ją od siebie. "Hej, wszystko dobrze, przecież nie zrywamy ze sobą."
"Tak, wiem... ale... ale... no..." Mimo, że jej oczy były pełne łez pojawił się na jej ustach lekki uśmiech.

Aby nie ciągnąć dalej tematu powiedziałem tylko: "Czekolada?"
"Z chęcią... ale... chyba nie dam rady". Jej makijaż był rozmazany i widać było, że płakała.

Odprowadziłem ją do domu. Do tego czasu jakoś doszła do siebie.

Czemu tak wyszło? A z bardzo prostego powodu. Ona miała za cel jechać na studia do Gdańska, a ja... jechałem do Niemiec na studia. Każdy z nas złożył papiery i czekał na odpowiedź. Po tym wieczorze jeszcze kilka razy się spotkaliśmy, ale to był ostatni wieczór który spędziliśmy ze sobą na poważnie.

Nie było żadnej kłótni. Nic. Po prostu różne drogi w życiu nas rozdzieliły.

Ona potem znalazła chłopaka, skończyła studia, zaręczyła się.

U mnie były kolejne dziewczyny. W sumie 2 miesiące później spotykałem się już z polką w Niemczech...
Rozmawialiśmy z początku dosyć często przez Messangera. Potem mniej... i mniej. Aż w końcu praktycznie odzywamy się tylko na święta, bądź urodziny. Kilka razy się jeszcze spotkaliśmy jak akurat wróciliśmy do rodzin na święta.

Ale życie toczy się dalej. Każdy z nas wybrał inną drogę. Inny tor.

Czasem się zastanawiam, co by było gdybym jednak poszedł na studia do Gdańska, bądź nawet Warszawy.
Jak potoczyłoby się moje życie. Mimo wszystko. Nie żałuję mojej decyzji.

Coś musiało się skończyć, aby coś innego mogło się zacząć.

----------------------------------------------------------------------

#zakochanyrezix jest to rozwiznięcie historii z #zakochanywykop

Wybaczcie, że musieliście tak długo czekać. Najpierw brak czasu, a potem o tej historii zapomniałem. Kilka osób napisało mi prywatne wiadomości i mi się przypomniało, że mam jeszcze historię do skończenia :D

Wołam: @grandmasterRob @BeDoEl @eondelo @PrawieJakBordo @DerMirker @Staraagrafka @eondelo
@Doppler3k @MrFruu @I_CO_TERAS @mandrake13 @krzyskle @Marc0 @Podprogowiec @jemcoll @Amestris @pszemo98 @timszel @FajnyTypek @mariusz332 @Vengard @SkorpionX @Poly

Dodam dzisiaj kilka tagów: #truestory #zwiazki #rozowepaski #podrywajzwykopem
  • 7
Myślałem, że zostało Ci więcej do opowiedzenia. Piękna historia i świetnie ją napisałeś. Życie bywa różne i nigdy nie wiadomo, co przyniesie jutro. Też często zastanawiam się, jak wyglądałoby moje, gdybym gdzieś wybrał inaczej.
@Rezix weź to tej dziewczynie skopiuj, całe opowiadanie i jej wyślij. XD Będzie jej na pewno miło, przeczytać takie wspomnienia po latach, trochę pokolorowane. :) Nie mniej, szkoda, że się skończyło, bo pamiętam, że pierwsze "odcinki" mi się bardzo fajnie czytało. :)