Wpis z mikrobloga

@veryrude:

O MNIE I O BLOGU

Cześć!

Mam na imię Ania, mam 27 lat i reprezentuję rasę pół-człowiek, pół-opowiadanie. Trudnię się pisaniem, czyli jestem zawodowym kłamcą.


I tak powinna brzmieć puenta "artykułu".
@veryrude: W historię którą przeczytałem? Oj, proszę cię. Jak mniemam jesteś autorką, tak? Wzięłaś sobie pewną grupę społeczną na cel i stworzyłaś opowiadanie, aby kliknięcia się zgadzały.

A jednak jest to prawda.


Udowodnisz?
@dolOfWK6KN: No tak. Wszyscy blogerzy i dziennikarze piszą rzeczy wyłącznie zmyślone, bez wątpienia.

Tak, udowodnię. Weź kwas, a ja prześlę ci mój strumień świadomości.
O, albo wiem. poproś o nagranie z monitoringu na dworcu z Krakowie.
A może ktoś to nagrywał?

Nie wszystko czego nie da się udowodnić jest kłamstwem.
@veryrude: Nie jesteś "wszyscy", jesteś cyt. "Ania, lat 27, zawodowy kłamca". Naprawdę dziwisz się, że po przeczytaniu takiego opisu ludzie nie chcą ci ufać i brać twoich słów za pewnik?

Nie wszystko czego nie da się udowodnić jest kłamstwem.


Ale to na tobie spoczywa obowiązek udowodnienia, że taka sytuacja miała miejsce jeśli ją opisujesz i nie jest to fikcją literacką czyli opowiadaniem. Równie dobrze mogę postawić bloga i spłodzić wpis pod
@dolOfWK6KN: A ty nie rozumiesz sarkazmu? Nie czujesz w tym cytacie pewnej kreacji?
Jeszcze nikt nigdy nie podważał moich słów, spotykam się głównie z pozytywnym feedbackiem, mimo, że mój blog ma kilkanaście tysięcy wyświetleń miesięcznie, 1400 lajków na FB i kilkadziesiąt komentarzy na wpis.

Mylisz się, na mnie nie spoczywa żaden obowiązek. Kompletnie mnie nie interesuje czy ktoś mi uwierzy, czy nie.

P.s. Ok, załóż bloga. Wszystkie kobiety są dziwkami.
Jeszcze nikt nigdy nie podważał moich słów


@veryrude: Co nie świadczy dobrze o twoich czytelnikach. Beeeeeeeeeee.

Mylisz się, na mnie nie spoczywa żaden obowiązek


O, to się któregoś dnia zdziwisz. Czy twój blog jest zarejestrowany w rejestrze czasopism i obowiązuje ciebie prawo prasowe?

Jestem zwolennikiem rejestrowania blogów, na których publikowane są teksty prasowe czy choćby przypominające prasę, ponieważ jest to jedyna gwarancja szanowania i ochrony wolności obywatelskich.


To cytat adwokata zajmującego
@dolOfWK6KN: :D

"(...)Zatem przy zastanawianiu się nad kwalifikacją projektu internetowego jako prasy należy wziąć pod uwagę, czy dany projekt wykazuje charakter ogólnoinformacyjny, czy też takowego charakteru nie wykazuje. Charakterowi ogólnoinformacyjnemu sądy przeciwstawiają charakter opiniotwórczoliteracki, który co do zasady przypisywany jest blogom (...)

Do uznania projektu internetowego za prasę nie wystarczy zatem wyłącznie periodyczność, różnorodność i posługiwanie się jedną nazwą. Kluczową będzie odpowiedź na pytanie, czy dana strona / portal / blog