Wpis z mikrobloga

@enron: No tak po prostu.
Dzień wcześniej biegałem to nie było większych problemów. Ot standardowo.

Wczoraj jak wyszedłem to już jakoś po 200m zaczęło mnie dość mocno boleć. Ale myślałem że rozbiegam i tak biegłem przez 7km cały czas myśląc że zaraz przestanie.
Po 7km zrobiłem chwilę przerwy na rozluźnienie i oddech no i jak ruszyłem z nowu to ból*1000. No to się zabrałem i właśnie te 1.5km prosto do domu.
@Wyrewolwerowanyrewolwer: mnie na początku tego roku chwyciło, po 4km biegu zaczynało boleć i potem jak dotoczyłem się do domu to bolało jak diabli i kuśtykałem. Czekałem tydzień, próba 4km - to samo. Odczekałem dwa tygodnie, nadal bez zmian. Wtedy zamówiłem fizjo, wymasowała tak że zły w oczach miałem, kazała rolować i za dwa dni iść biegać. Pomogło :)

Edit: i też tak miałem, że póki biegłem to jakoś to było, ale