Wpis z mikrobloga

@Krs90: Przez pierwszą godzinę lub dwie jest dosyć strasznie, a szczególnie jak się trafi na Big Daddy'ego. Później już gra tak nie przeraża, ale klimat i fabuła strasznie wciąga. Dwójki i Infinite jeszcze nie grałem. Dlatego kupiłem sobie ten bundle ze wszystkimi Bioshockami na Steam
@Krs90 mocno straszy, zwłaszcza na słuchawkach, ale można się przyzwyczaić. Ja w kilku momentach aż podskakiwałam z krzykiem i upuszczałam pada xD najgorsze, że właściwie przez cały czas słyszysz wrogów, chodzą, mruczą coś do siebie, krzyczą, śpiewają wariackie piosenki i to tak schizuje człowieka.
@asumuri parę dni temu skończyłam ostatni dodatek do infinite. W całej serii jedynie dwójka podobała mi się trochę mniej. A Infinite został moja ulubioną grą, chociaż nie przypomina
@Lookazz: Jak zdecydujesz się na remaster a nigdy nie grałeś, to musisz wiedzieć że twórcy umieścili w grze taśmy wideo, które można znaleźć przechodząc kolejne etapy. Każdy filmik to kilkanaście minut z wywiadu z Kenem Levine, współzałożycielem studia. I odradzam oglądanie ich, jeżeli nie przeszedłeś całej gry, bo są w nich ogromne spoilery.
@sylvvy: W czym zatem Infinite ma najlepszą fabułę? W braku wyjaśnień co do tego, jak działa całe miasto? Czy może Elisabeth, której nigdy nie trzeba było ratować? Może z alternatywnymi światami, które jak na ironię nie przestrzegają własnej alternatywności?

Bardzo jestem ciekaw jak ktoś może oceniać fabułę tej gry tak wysoko.
@CorTuum twoje zarzuty są tak ogólne, że w ogóle mam problem żeby się do nich odnieść. Co to znaczy że nie ma wyjaśnień do tego ja działa miasto? Chodzi ci o to, że ono się unosi? To akurat jest wyjaśnione. Co rozumiesz przez to, że światy nie przestrzegają alternatywnosci, bo serio chyba nie nadajemy na tych samych falach. A z tym, że Elizabeth trzeba ratować, to jakiś problem? Zresztą gameplayowo ona często
@sylvvy:

Chodzi ci o to, że ono się unosi? To akurat jest wyjaśnione.

Le particles magic xd? - bo w zasadzie tyle kojarzę z wyjaśnień tej gry. Gdzie Rapture miał Hephaestusa od ciepła, Neptuna od żywności i Arcadię od tlenu, Columbia wyjaśnia...co dokładnie? Jakim cudem skyhook ma działać jako środek transportu, nie wyrywając użytkownikowi kończyny ze stawu? Jakim cudem te szyny działają przy przemieszczających się częściach miasta? Jakim cudem ludziom nie
@CorTuum ok, w światach gdzie są plasmidy i toniki dające ludziom nadnaturalne moce czepianie się takich rzeczy jak ty tu robisz jest akurat bardzo dziwne i nie ma sensu. Skoro łykamy Bucking Bronco, Devil's kiss i inne to czemu nie może istnieć cząsteczka będąca w stanie unieść całe miasto? Czemu akurat tego się uczepiłeś w uniwersum gdzie ludzie mogą znikać i pojawiać się w innym miejscu jak na przykład houdini splicerzy?


Powiedziałam,
@sylvvy:

. Skoro łykamy Bucking Bronco, Devil's kiss i inne to czemu nie może istnieć cząsteczka będąca w stanie unieść całe miasto?

Zabawne, ale chyba właśnie mówisz o całym nastawieniu twórców gry do tego świata - 'let's throw some cool shit!'.
Wigory są kompletnie niewyjaśnione, zaś nastawienie, 'czemu nie możemy mieć y skoro mamy x' - wybacz, ale nie ma najmniejszego sensu. To troszkę tak, jakbym miał się domagać fruwających wielorybów,
@CorTuum wigory są wyjaśnione w BaS 2. Co do tego czemu fabuła jest dobra to przecież ci napisałam, że gra jest doskonałą przygodą, ma fantastyczne tempo, postaci, akcję i jeszcze do tego dodam niezłe zwroty fabularne. Fabuła budzi dużo emocji, zwłaszcza moment w którym odkrywamy prawdziwe oblicze miasta. Na pewno wywołała we mnie więcej różnych uczuć niż jedynka i dwójka, chociaż oba poprzednie Bioshocki mi się mega podobały. To były po prostu
Jakie założenia musi jeszcze spełniać twoim zdaniem fabuła gry, żeby się mogła komuś podobać?


@sylvvy: Mieć sens, czego obiektywnie nie posiada.
Wycieczki personalne, grow some skin bud