Wpis z mikrobloga

Alfons VI: władca dwóch religii

Gdy chrześcijański król Alfons VI w 1085 roku zdobył muzułmańskie Toledo, na ulicach tego bogatego i wielkiego jak na tamte czasy miasta witały go tłumy. Ludzie błogosławili mu wzywając głośno dwa imiona. Jedni - Zbawiciela Jezusa Chrystusa. Drudzy – Proroka Mahometa.

Napisałbym, że historia króla, którego kochali chrześcijanie, muzułmanie i żydzi, patrona nauki i kultury jest wyjątkowa. Ale nie jest. W klimacie średniowiecznej Hiszpanii nie było to nic niezwykłego. No i całe szczęście, bo jak się okaże na końcu, to z Hiszpanii wypłynęło źródło, które pozwoliło odzyskać dla zachodniego świata dziedzictwo starożytnych cywilizacji.

Od blisko trzech stuleci trwała rekonkwista

W romantycznej świadomości mas był to proces stopniowego odbijania przez chrześcijańskich władców ziem zagarniętych przez Arabów. W rzeczywistości zaś ciągła walka każdego z każdym, gdzie religia nierzadko schodziła na dalszy plan, a muzułmanie z pomocą chrześcijan często walczyli przeciw swoim ziomkom. I vice versa.

Nie był wyjątkiem nasz dzisiejszy bohater

Alfons VI musiał uciekać przed rodzonym bratem, z którym toczył wojnę. Nie mając czego szukać na chrześcijańskiej północy ukrył się w 1068 roku na dworze władcy muzułmańskiego Toledo Al-Mamuna. Doskonale wiedział co robi, bo Al-Mamun z kolei toczył nieustanną wojnę ze swoim wielkim rywalem, władcą Sewilli, królem-poetą Al-Mutamidem i korzystał wcześniej z pomocy zarówno Alfonsa, jak i jego ojca Ferdynanda I Wielkiego - był więc sprawdzonym sojusznikiem.

Ten polityczny pragmatyzm wykształcił w tym regionie również bardzo dużą, jak na tamte czasy, tolerancję religijną

Przez 300 lat panowania Arabów rzadko dochodziło do prześladowań mieszkających tu chrześcijan i żydów. Mogli oni w spokoju wyznawać swoją religię, pod warunkiem płacenia dodatkowych podatków, które zresztą zwalniały ze służby wojskowej. Dodając do tego, że arabscy władcy lubili popisywać się posiadaniem na swoim dworze naukowców i artystów, powstał w tym rejonie potężny ośrodek naukowy złożony z wielkich myślicieli trzech wyznań, a hiszpańskie miasta były najbogatsze na kontynencie.
Wracając do Alfonsa

Po kilku letnim pobycie w Toledo, gdzie czuł się znakomicie grając w szachy z lokalnymi notablami, wrócił na tron swojej rodzinnej Kastylii, jednocząc pod swoimi rządami wszystkie ziemie chrześcijan. Teraz to jego sojusznik z Toledo miał problemy: Al-Mamun został zamordowany, a jego wnuk i następca nie radził sobie z wewnętrzną opozycją. Proszony o pomoc Alfons dał władcy Toledo propozycję nie do odrzucenia: radzisz sobie sam i dołączasz do dziadka, albo Toledo trafia do mnie, a Ty dostaniesz w to miejsce jakiś intratny stołek. Cóż: pragmatyzm, to pragmatyzm.

Alfons jednak był człowiekiem światłym i wiedział, że w tamtych realiach umów lepiej było dotrzymywać

Po tryumfalnym wjeździe obiecał pozostawienie meczetu* i zachowanie przez żydów i muzułmanów wolności wyznania. Jako znak tryumfu postawił na jednym z najwyższych szczytów tego górzystego miasta kościół San Roman. Kościół, który na pierwszy rzut oka łatwo pomylić z meczetem, gdyż w swej architekturze zawiera wiele elementów typowych dla architektury islamu, a napisy wykonane są po arabsku. Nic dziwnego, bo arabski był w Hiszpanii językiem elit, w tym chrześcijańskiego duchowieństwa, a sam król Alfons VI miał rzekomo pisać wyłącznie w tym języku.


To jednak nie koniec perypetii

Wspomniany władca Sewilli stanął przed faktem starcia z potężnym, zjednoczonym królestwem i popełnił największą głupotę swojego życia. Do pomocy w walce z Alfonsem ściągnął bowiem wojska północnoafrykańskich Almorawidów. Była to beduińska dynastia dzikusów z pustyni, a gdy Al-Mutamid zorientował się co najlepszego odwalił było za późno. Zmarł wygnany na marokańską prowincję, utrzymywany pod koniec życia przez żonę i córki.

Tymczasem Almorawidzi podeszli z iście barbarzyńską gracją do zaprowadzania nowych porządków. Chrześcijanie i żydzi zaczęli być prześladowani, naukowcy i artyści skupieni wokół dworu pogardzani, a nawet rozpieszczona, liberalna muzułmańska elita nie mogła uwierzyć jaki problem sama sobie na głowę ściągnęła. Zaczęły się potężne emigracje, a ich głównym kierunkiem było oczywiście Toledo.

W ten sposób w Toledo skupiła się potężna elita intelektualna trzech wyznań

Mieli szczęście, trafili bowiem na kolejnego światłego człowieka: arcybiskupa Rajmunda I. Arcybiskup (chodzi oczywiście o innego gościa niż ten od akcji z meczetem) uznał, że należy ten szczęśliwy zbieg okoliczności wykorzystać ku chwale Kościoła Świętego. Stworzył przy katedrze szkołę tłumaczy, której zadaniem było danie dla łacińskiej Europy wszystkich dzieł zgromadzonych w olbrzymiej toledańskiej bibliotece. W jej skład wchodziły traktaty filozoficzne, medyczne, chemiczne, biologiczne, religijne, a także literatura piękna. Tłumaczono dzieła greckie, arabskie, żydowskie, perskie, indyjskie i chińskie.

Na taką intelektualna ucztę Zachodnia Europa czekała kilkaset lat

Cały dorobek trafił do nas za pośrednictwem czterech grup tłumaczy , którzy dzięki Rajmundowi mogli po raz pierwszy pracować razem: muzułmanów, żydów i chrześcijan: zarówno tych lokalnych, arabskojęzycznych jak i posługujących się biegle łaciną mnichów przybyłych z najważniejszego wówczas klasztoru zachodniego chrześcijaństwa: opactwa we francuskim Cluny.

Grupa ta, która działając przez następne 200 lat przeszła do historii jako „Szkoła Tłumaczy z Toledo” i dała podwaliny nie tylko pod gwałtowny rozwój scholastycznej filozofii, powstanie pierwszych uniwersytetów ale także języka hiszpańskiego. Niektóre dzieła tłumaczono bowiem z arabskiego najpierw na lokalny język kastylijski, co było fenomenem w opanowanej przez łacinę średniowiecznej Europie.

W listach jakie Alfons VI miał pisać do Al-Mutamida tytułował się „cesarzem dwóch religii”

Tak, kilka lat przed ogłoszeniem wypraw krzyżowych. I choć historycy podważają autentyczność tych listów, to nie ulega wątpliwości, że na ten tytuł zasłużył. Jego bezpośredni następcy tą oświeconą politykę kontynuowali. Mroczne karty hiszpańskiej historii miały dopiero nadejść.

Podobało się? Polub mój blog na Facebooku! :)

#historia #filozofiadlajanuszy #ciekawostki #ciekawostkihistoryczne #zainteresowania #sredniowiecze #hiszpania #gruparatowaniapoziomu #mikroreklama
Pobierz loginnawykoppl - Alfons VI: władca dwóch religii

Gdy chrześcijański król Alfons VI...
źródło: comment_aLzxvYHSlHp9pNyxehhu14qAhdH2YEyX.jpg
  • 18
@loginnawykoppl: W sumie, Ty może będziesz wiedział - szukam dobrej książki opracowującej średniowiecze w Europie. Najlepiej od czasów jak najwcześniejszych tak gdzieś do XII wieku. I oczywiście fajnie by było, gdyby nie była tendencyjna i nie powielała stereotypów - muzułmanie źli, bo podbijali, Kościół zły, bo nikogo niczego nie uczył i w ogóle wieki ciemne i mrok. Jesteś w stanie coś polecić? :)

EDIT: Żeby nie było - to takie przemyślenie
ukryte promowanie multi-kulti i ocieplanie wizerunku muslimów ( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°) Usuń konto lewaku ( ͡° ͜ʖ ͡°)


@ambereyed: żarty żartami ale tego typu wpisy jak ten, o Fidelu czy żydach w Iranie lepiej zmuszają do intelektualnego wysiłku niż kolejne streszczenie poglądów jakiegoś filozofa. Budują gdzieś tam w czarno-białym
@loginnawykoppl: Szanuję mocno za wklejenie na mikroblog całego tekstu, niby sensowniej jest dać tylko zajawkę, o czym świadczy chociażby ilość wykopów w porównaniu do plusów, ale zmieniaj tej tendencji. Strasznie to jest irytujące, że żeby przeczytać jeden w sumie dosyć krótki tekst trzeba skakać po dwóch stronach.

Także z mojej strony poszedł zasłużony wykop ;)
żarty żartami ale tego typu wpisy jak ten, o Fidelu czy żydach w Iranie lepiej zmuszają do intelektualnego wysiłku niż kolejne streszczenie poglądów jakiegoś filozofa. Budują gdzieś tam w czarno-białym świecie nowe połączenia między neuronami przez co nagle pojawia się barwa szara. O to chodzi ( ͡ ͜ʖ ͡)


@loginnawykoppl: za dużo chyba oczekujesz od niektórych użytkowników tego portalu, ale szacun za starania ( ͡°
@loginnawykoppl: wcale nie było tak kolorowo i tolerancyjnie, jak będę miał chwilkę napiszę co i jak (w sumie już napisałem X lat temu na: https://pl.wikipedia.org/wiki/Emirat_Kordoby) - w skrócie: historię naturalnie robi się na podstawie źródeł pisanych- kto umiał pisać w czasach al-Andalus? Elity. O czy pisały elity? O życiu dworskim, którym żyły (w końcu były elitami), a tam pełny Wersal i kulturka- "nieco inaczej" wyglądało to gdzie indziej np. rewolta Berberów,
Wymordowanie buntowników, nawet po ich poddaniu się, było uważane za najskuteczniejszą i najsprawiedliwszą metodę zaprowadzenia spokoju i ukarania winnych. Prawdopodobnie pogląd ten był konsekwencją tradycji plemiennych, według których należało pamiętać o krzywdach i nigdy ich nie wybaczać. Upokorzeni przez zwycięskiego władcę członkowie różnych rodów powinni zatem czekać na sposobność do odegrania się na krzywdzicielu. Z tego też powodu pozostawienie ich przy życiu, było z punktu widzenia Hakama, czymś bardzo niebezpiecznym. Oprócz tego,