Wpis z mikrobloga

(Bez spoilerów). Szczerze mówiąc, pierwszy sezon #strangerthings mi się podobał, jednak szczęka mi nie opadła. Przyjemne, inne a jednak podobne przez wszystkie te nawiązania do filmów i lat 80., ciekawe. Drugi sezon zrobił na mnie dużo, dużo większe wrażenie. Chyba jednym z czynników jest rozwój samych postaci i gra aktorska. Widać, że dzieciaki dorosły i rozwinęły swoje umiejętności, ale to co robią ze swoim ciałem, z całą tą mimiką... no po prostu wow! Nie mogłam się nadziwić jak dobrze grają.