Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Cześć mirki i mirabelki. Pracuję zawodowo w Warszawie na stanowisku "Młodszy programista" od niespełna 2 miesięcy. Jestem studentem zaocznym na kierunku IT, mam za sobą 6 tygodniowe szkolenie z zakresu angular/java, dokształcałem się przed zatrudnieniem w tym temacie. Ogarniam springa, gita i inną resztę cyrku z tym związanego na poziomie przynajmniej podstawowo-średnim, a często i lepiej, bo generalnie mam talent do "komputerów". W tym problem, dziś dostałem "awans".

Stopień trudności bardzo szybko rósł, od implementowania małych gówien, aż do dziś, od poniedziałku za 2100zł na rękę + bonus mam zająć się opieką nad serwerem (analiza mikroserwisów, czy i co padło, restarty (no bo pada), wyciąganie logów, analizowanie choćby dumpów, hystrixa), opieką nad serwisem (java+angular, implementacja nowych rozwiązań i naprawianie bugów) i pierwszą linią (odbieranie telefonów od klienta). Mam 2 miesięczne doświadczenie, jest mi ciężko to wszystko ogarnąć. Na projekcie zostałem sam.

Czy to normalne w świecie IT? Serio, jest to dla mnie "niepowtarzalną" szansą rozwoju? Bo jak krótko pracuję, to czuję jak para ze mnie ulatuje, za dużo frustracji w stosunku do przyjemności z pracy.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
  • 5
@AnonimoweMirkoWyznania raczej rzadko się zdarza żeby osoby z takim doświadczeniem obarczac taka odpowiedzialnością, ja na Twoim miejscu bym został bo jednak okazja do nauki dobra i będziesz miał się czym później pochwalić, ale postaw sprawę jasno że jesteś początkujący, że wszystkim trochę dłużej Ci schodzi I jeśli nie mają Ci kogo dać do pomocy to niech się liczą z tym że mogą się zdarzyć mniejsze lub większe fuckupow. Ewentualnie dodawaj sobie 50%