Wpis z mikrobloga

Pojechałem dzisiaj na małe zakupy bo lodówka pusta.
Paszę pastę i sos kupiłem. Ludzie się pchali do tzw. samojebek bo kasjerki nie było w żadnej kasie.
To poszedłem sobie pogrzebać w tych śmieciach obok kasy.
Raz wyhaczyłem 3 paczki akumulatorków AA 2500 mAh.
Za 4 sztuki dałem około 5 zł. Można śmiało powiedzieć ze jak darmo.
Co prawda "no name" marki marketu ale trzymają już z 3 rok i jestem z nich zadowolony szczególnie że poprzednie ekstra drogie popłynęły dość szybko i byłem zły że kasa poszła w błoto.
Wygrzebałem "Travel Charger" firmy Forever. Coś za 4 zł .
Sprawdziłem prąd 1100 mA . Myślę biorę zawsze się przyda.
Jedyne ryzyko że padnięta i poleci do kosza. Ale kto nie ryzykuje ten nie je.
Kupiłem.
Zajechałem do domu otwieram pudełko a tam obok tej ładowarki wciśnięta w wolną przestrzeń karteczka z napisem "help me".
Sam nie wiem co o tym myśleć ?
Lipa ? Czy jest coś na rzeczy ? W sumie nie znam firmy .
#truestory #nocnazmiana
  • 3