Wpis z mikrobloga

W gorących często trafiają wpisy z tagiem na czele #przegryw i właśnie mnie wzięło na #przemyslenia. Jeśli spotka się kilku przegrywów ze sobą to czują dyskomfort z faktu spotkania z innymi ludźmi? Teoretycznie każdy z nich przejmuje się opinią reszty, i podobnie jak reszta czuje się skrepowany więc to tak jakby nikt nie przejmował się nikim i mogli prowadzić konwersacje na normalnym poziomie, zakładając że znajdą się wspólne tematy.

Skoro tacy potrafią się spotkać z równymi sobie, a pomimo tego że są w jakimś stopniu... (Jakby to napisać aby nie brzmiało jak obraza) .... Zamknięci, i każdy jest człowiekiem to jakie są przeciwwskazania aby porozmawiać z osobami spoza tego kręgu lub też spoza zainteresowań które określają się jako przegrywów.

W ogóle według mnie podstawowym błędem jest dopuszczenie do określania siebie samego w ten sposób.

Wtedy się włącza sygnał "on jest lepszy ode mnie, nie będę z nim gadał" czy jak?
  • 9
każdy z nich przejmuje się opinią reszty, i podobnie jak reszta czuje się skrepowany więc to tak jakby nikt nie przejmował się nikim


@Jaracz_Joint przeczytałam to 3 razy i nadal nie rozumiem skąd ci wyszedł taki wniosek
  • 0
@brak Może porównanie głupie ale kiedy każdy jest w wodzie to każdy jest mokry. Więc nie można powiedzieć że ktoś będąc w wodzie jest suchy ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Nie no, serio faktycznie tutaj zaszalałem, chodziło mi o to, że tzw. Nerdy czy przegrywy, potrafią normalnie, wręcz z ogromnym eutuzjazmem rozmawiać na temat gier czy hobby z innymi "swojego pokroju" ale wobec osób spoza kręgu jak to fajnie
  • 0
@jakiezycietakiarab Ale tu nie chodzi o to że każdy się będzie prosił ciebie o rozmowę. To już wymaga charyzmy. Ale jeśli Ty zaczynasz rozmowę to jak masz do czynienia z osobą kulturalną to nie spławi Cię tylko podejmie rozmowę.

Na pozostałą hołote mieć #!$%@? i tyle.