Wpis z mikrobloga

Morderstwo Osamy Bin Ladena. Zastawialiście się kiedyś, że to przeszło tak bez echa? Oczywiście o jego zabójstwie było bardzo głośno, ale mało kto zwrócił uwagę co USA #!$%@?ło za kadencji Obamy.

To była zwykła zbrodnia wojenna. Komandosi Navy SEALs polecieli na obce terytorium, zabili człowieka i część jego rodziny na oczach resztki, która przeżyła. Zabrali jego zwłoki i zrzucili z helikoptera. Złamali chyba wszystkie traktaty międzynarodowe jakie się dało złamać.

- Brak procesu.
- Działanie na terytorium obcego państwa, bez zgody jego władz.
- W momencie zabójstwa Osama był cywilem.
- Nie można uznać, że komandosi działali w samoobronie.
- Zbezczeszczenie zwłok.

Nie oceniam czy Osama na to zasłużył czy nie. Być może tak, ale niczego mu nie udowodniono, nie odbył się nawet zaoczny proces. Oczywiście narracja w mediach poszła po linii białego domu. Nagłówki gazet. "Śmierć Osamy" - raczej zabójstwo. "Tak zginął największy terrorysta" - raczej tak został zamordowany. "Osama nie żyje", "Kulisy śmierci Osamy bin Ladena", "Komandos, który zabił bin Ladena: Mózg wypłynął mu na twarz".

Można stawiać jeszcze ciekawsze pytanie. Czy ktokolwiek odpowie za tę zbrodnie wojenną? Pewnie nie. Gdzie są wszystkie międzynarodowe trybunały, instytucje, sądy, pakty, konwencje, organizacje?

Co ciekawe chyba jedynym, który potępił działania USA był F. Castro. Cytuję:

"Niezależnie od tego, co zarzuca się bin Ladenowi, zabójstwo nieuzbrojonego człowieka otoczonego przez członków rodziny stanowi odrażający akt. A to właśnie, jak się wydaje, uczynił rząd kraju najpotężniejszego w dziejach świata" - napisał Castro w swym stałym felietonie "Refleksje" zamieszczonym w czwartek na łamach hawańskiego dziennika "Granma".

Coś takiego jak prawo międzynarodowe to tylko wydmuszka w której można trzymać słabych. Silni się nie muszą do niego stosować, a słabi jeszcze będą mu przyklaskiwać.


#terroryzm #geopolityka #prawo #afganistan #przemyslenia #pakistan #alkaida
mistrz_tekkena - Morderstwo Osamy Bin Ladena. Zastawialiście się kiedyś, że to przesz...

źródło: comment_g9lEZNyHTWZDA0j2J1OLuWK4oqIfkuHY.jpg

Pobierz
  • 177
@mistrz_tekkena: A skąd wiesz, że nie mieli go pojmać? W momencie, gdy komandosi weszli do jego pokoju, to on wziął swoją żonę jako żywą tarczę. Plus sama sława terrorysty dorobiła swoje. W takim momencie cel się likwiduje, a nie negocjuje z nim wypuszczenie żony i poddanie się. xD
Dodatkowo Osama by się nie poddał, bo jak by to wyglądało przed resztą terrorystów? Wspaniały mentor i lider poddał się, nie próbował walczyć.
Po co proces skoro Osama sam się przyznawał i nie było żadnych wątpliwości że to on stałza 11/9 ? Nigdy tego nie odwołał. Proces byłby cyrkiem.


@buddookan: to zaprzeczenie jakiegokolwiek państwa prawa. Najpierw się nie przyznał. Później się przyznał. Samo przyznanie się winnego nie przesądza o niczym. Zresztą nawet, gdyby przesądzało to pozostaje jeszcze wymiar kary.

@stop_dyskryminacji_zielonek: i to bardzo mocno śmierdzi

@aniewiemjaki: Może mu się i należało, ale
@mistrz_tekkena: Tłumaczy to, że wystarczył nakaz aresztowania Interpolu.
Więc komandosi pojechali go aresztować. Wchodzą do pokoju, a tam terrorysta trzyma jako żywą tarczę kobietę. Wiadomo, że się nie podda i nie będzie chciał negocjować. Dodatkowo im więcej czasu by to trwało, tym większe by było prawdopodobieństwo, że ktoś przyjdzie mu z odsiedzą. Więc dowódca podjął decyzję i bin Laden został zabity. Tak samo dzieje się w każdej sytuacji, gdy ktoś groźny
Więc komandosi pojechali go aresztować. Wchodzą do pokoju, a tam terrorysta trzyma jako żywą tarczę kobietę.


@kptant: nonsens. Po pierwsze to nie mieli zadnych podstaw do organizacji takiej akcji bez wiedzy sluzb kraju w ktorym sie to dzialo.

Po drugie dosc dokladnie wiemy jaki byl przebieg zdarzen. Tam strzelali od razu, nikt nawet nie probowal dokonac zatrzymania.

To była egzekucja. Nikt tam nie leciał z planem aresztowania Osamy.