Wpis z mikrobloga

Jestem kierowcą od niecałego roku, uważam się za osobę mało doświadczoną, chociaż jeżdżę praktycznie codziennie.
Coś co mnie #!$%@? niemiłosiernie na polskich drogach to odstęp jaki zachowują między sobą pojazdy. (ich kierowcy?)
Jeżeli jest droga i nie ma dużego ruchu to nie jeżdżę przyklejony "do dupy" innego pojazdu, zachowuję dystans, przecież to rozsądne i nawet czułbym się niekomfortowo bo jak coś się stanie to czas reakcji nawet jak jest się mega sprawnym może być po prostu za długi.
I mam wrażenie, że jestem w jakiejś nielicznej grupie osób, które tak robią. Któryś raz z kolei wracam do domu poddenerwowany, wjeżdżam do miasta, teren zabudowany, zmniejszam prędkość i widzę w lusterku wielgachne Audi Q7, które dosłownie centymetry ode mnie jest i to ani wyprzedzić nie chce, ani zwolnić, po prostu jedzie tak jak ja jadę, jakbym jechał 100 to szanowana Pani też by jechała 100, bo przecież musi zachować ten odstęp dwóch metrów, nie może zwolnić. (za nią droga pusta, ZUPEŁNIE)
I tak sobie jadę i zwalniam bo czuję dyskomfort a przez miasto nie będę jechał 80 i to babsko za mną.
Domyślam się, że mogę to wyolbrzymiać, ale nie pisałbym tego gdyby to nie było nagminne z reguły to dostrzegam u kobiet, wczoraj jadę autostradą A2 w z Warszawy do Łodzi, jadę prawym pasem spokojnie, podbija do mnie z tyłu w znacznej prędkości jakaś babka i trzyma znowu ten mały dystans, mogła wyprzedzić czego nie zrobiła, po prostu w grupie jest #!$%@? raźniej.
#gorzkiezale #kierowcy #samochody #prawojazdy
  • 6
@Teoriawojny: Zgadam się z tobą, to plaga na polskich drogach, zwłaszcza na autostradach i S-kach. Niestety taka ameba drogowa nie zdaje sobie sprawy, że przy takim odstępie (5-10 metrów) i prędkościach pozamiejskich to gdy auto przed nią będzie zmuszone gwałtownie hamować, to nie zdąży nawet wcisnąć hamulca zanim znajdzie się w jego bagażniku. Najgorsze, że nie bardzo coś można z takimi kierowcami zrobić, żeby odwrócić ten trend. No może poza delikatnym