Wpis z mikrobloga

Autentyczny przypadek znęcania się nad więźniem w Areszcie Śledczym w #krakow w latach 70.

Władysław S., młody, niezbyt rozgarnięty człowiek w grubych okularach, przebywał w czteroosobowej celi, w której decydował o wszystkim kapral-sadysta uwięziony za znęcanie się nad podwładnymi żołnierzami. Pobił on Władysława S., okradł go doszczętnie, a następnie biciem zmuszał do wykonywania różnych posług: sprzątania, prania, lizania butów itd. Dokonał też na nim brutalnego gwałtu, zmusił do systematycznego spełniania usług seksualnych: zaspokajania go ręką, oddawania mu się itd. Stosował wobec niego wymyślne zabawy, w tym m.in. zmuszał go do jedzenia chleba ze spermą. Kiedy po 2 tygodniach Władysław S. przeszedł do większej, kilkunastoosobowej celi, był już tak urobiony, że od progu przedstawił się, iż jest cwelem i może wszystkim prać skarpetki. W celi tej większość więźniów była aktywnymi reprezentantami podkultury grypserskiej, a ponadto przebywał wśród nich jeden z ważniejszych mącicieli w areszcie.

Podczas rozprawy sądowej, jaka miała później miejsce, udowodniono gitludziom liczne, wyrafinowane formy znęcania się nad Władysławem S. Tak więc ograniczono mu dozwoloną przestrzeń w celi do minimum – w praktyce większość czasu musiał spędzać pod łóżkiem na podłodze; zredukowano mu niemal całkowicie możliwość wypowiedzi – mógł jedynie szczekać, ale zobowiązany był do uprzejmego dziękowania za niemal każde z niezliczonych uderzeń i kopnięć; bity był nie tylko za coś, co rzeczywiście „przeskrobał”, albo za to, że czegoś nie zrobił (za opieszałość), ale także za nadgorliwość – albo po prostu za nic, tak tylko „dla wprawy”. Zwyczajem ludzi w tej celi były codzienne treningi sprawności fizycznej polegające np. na uderzeniu z rozpędu głową w klatkę piersiową stojącego w wyprostowanej postawie Władysława S. Musiał on starać się wytrzymać uderzenie i nie przewracać się. W razie niepowodzenia był karany – musiał się pochylić i bity był dotkliwie blatem taboretu w plecy. Za jakieś przewinienie zmuszano go do skakania z górnego (trzeciego) łóżka na podłogę, na kolana. Codziennie wieczorem siadał na tronie – muszli ustępowej – i przyjmował audiencję: początkowo oznaczało to zaspokajanie seksualne ręką kolejno podchodzących git-ludzi. Następnie stopniowo urozmaicano wymagania: odbywał tam np. szereg stosunków oralnych. Jak zeznawał podczas rozprawy, niekiedy dusił się, nie mogąc pomieścić w ustach całego członka, odczuwał ból gardła, ale nie wolno mu było zakrztusić się pod groźbą bicia. Wielokrotnie był przy tym zmuszany do połykania spermy, a kilkakrotnie musiał zaspokajać na środku celi trzech prześladowców naraz. Nocne odwiedziny, związane z koniecznością odbycia zwykłych stosunków homoseksualnych, zaliczał do mniejszych prześladowań. Zmuszany był także do zabawiania ludzi tańcami nieporadnie wykonywanymi w przebraniu kobiety. Zwracano się do niego z reguły per ty #!$%@?, mineciaro, prostytuto – zawsze w żeńskiej formie. Gdy ludzie byli w lepszym humorze, nazywali go pieszczotliwie Władzią. Różnych form poniżających żartów i okrutnych rozrywek ten człowiek zaznał naprawdę dużo.

Gehenna Władysława S. trwała kilka tygodni. W tym czasie spotykał się wielokrotnie z przedstawicielami personelu. Pomijając codzienne apele, poranne i wieczorne, podczas których w celi znajduje się zawsze co najmniej dwóch funkcjonariuszy, Władysław S. spotykał się także na osobności z oddziałowym, wychowawcą, psychologiem, a nawet z naczelnikiem. Mógł wówczas jednym zdaniem spowodować natychmiastową zmianę swojego okropnego położenia. Nie zrobił jednak tego, podstawowym powodem zaniechania było rzeczywiste przekonanie Władysława S., że za zakablowanie prześladowcy go zabiją. Wobec ogromu okrucieństwa, jakiego od nich doznał, groźbę tę uważał za wiarygodną. Sprawa sądowa zakończyła się surowymi wyrokami, do 12 lat pozbawienia wolności, które doliczono więźniom do odbywanych już kar.

#wiezienie #kryminal #grypsera #patologia #przemoc #homoseksualizm #sadowehistorie
grafikulus - Autentyczny przypadek znęcania się nad więźniem w Areszcie Śledczym w #k...

źródło: comment_1J2g5m8FyxdhqE4Aieh7PubO0vzRsV2S.jpg

Pobierz
  • 25
@kawaherbata: Ciężko powiedzieć - pamiętam, że gdzieś czytałem, że u kobiet osadzonych w więzieniach dość powszechny jest homoseksualizm, ze względu na dużą potrzebę bliskości. U osadzonych mężczyzn seks homo jest za to albo formą rozładowania popędu, albo formą okazania dominacji i pozycji w grupie.