Wpis z mikrobloga

masz oc typie?


@ScaRRyMaN: Nie mam, ale liczę się z tym, że zapłacę z własnej kieszeni za szkody które ewentualnie mogę wyrządzić. Tutaj miałem na myśli, że wina była by jego i musiał by ponieść koszt naprawy samochodu.
czemu?


@tosyu: Stwierdziłem, że bez sensu kupować oddzielnie, szarpać się z brokerami. Jak coś uszkodzę, to zapłacę. Może kupię z jakimś ubezpieczeniem na dom? Może jakieś sugestie do sensownego ubezpieczyciela?
Jak coś uszkodzę, to zapłacę.


Znam przypadek rowerzysty który w ratach spłaca naprawę pojazdu który uszkodził, bo traf chciał, że trafił na luksusowe auto na gwarancji;)

Może kupię z jakimś ubezpieczeniem na dom?


@reddin: Polecam OC w życiu prywatnym.
Polecam OC w życiu prywatnym.


@rdza: pytanie czy jeśli nastąpiła ewidentna wina ubezpieczonego (celowe i zamierzone złamanie przepisów i jazda po chodniku bez oświetlenia), to czy takie ubezpieczenie działa i wypłaciliby kasę... racze wątpię.
@reddin: #!$%@?ąc od niedyskutowalnej racji kierowcy, to jego rada jechania ulicą bez oświetlenia w takich warunkach jest równie debilna jak to, co zrobić rowerzysta. Btw. przepisy zezwalają jechać chodnikiem w przypadku trudnych warunków atmosferycznych. Pytanie, czy noc+deszcz(?) można uznać za takie warunki.
#!$%@?ąc od niedyskutowalnej racji kierowcy, to jego rada jechania ulicą bez oświetlenia w takich warunkach jest równie debilna jak to, co zrobić rowerzysta. Btw. przepisy zezwalają jechać chodnikiem w przypadku trudnych warunków atmosferycznych. Pytanie, czy noc+deszcz(?) można uznać za takie warunki.


@dudi_: Noc i deszcz można uznać za trudne warunki. Jeśli chodzi o jazdę ulicą, to miałem na myśli, jazdę oświetlonym rowerem. Brak oświetlenia to większa głupota od jazdy chodnikiem.
było go jebnąć policja by przyjechała ty byś miał nowy zderzak a koleś być może tylko mandat, i nauczył by się


@quba92: Albo by upadł i uderzył głową w krawężnik, został by warzywem. A ja workiem wyrzutów sumienia.
Typie


@reddin: :D

Niestety takich gamoni jest cała masa. Ostatnio praktycznie codziennie widzę podobnych asów na rowerach bez żadnego oświetlenia. Jazdę po chodniku (choć niezgodna z prawem) jestem w stanie jeszcze zrozumieć, jak ktoś np. jest starszy i toczy się powoli, ale jak widzę kogoś bez oświetlenia to mam ochotę jebnąć w łeb delikwenta.