Wpis z mikrobloga

@kenny_kabanie: sam bym się chętnie dowiedział. Najgorsze jakie jadłem to kupowane na wagę, w markecie. Tak na oko jakieś 25% to były skorupki. Drugie najgorsze to paczkowane marketowe "no name" - niektóre smakowały po prostu pleśnią. Po drodze sprawdziłem jeszcze kilka "markowych" i mniej znanych ale wszystko raczej średnie. Zostałem przy tych Lidlowych (takie zielone opakowanie) bo mają moim zdaniem najlepszy stosunek jakości do ceny ale jak znajdziesz coś lepszego to