Wpis z mikrobloga

W ten weekend 2 noce spędziłem w hostelu na Nowej Hucie (muszę jednak przyznać że warunki są tam spoko, jest dużo miejsca, jest czysto i sklep spożywczy 100 m dalej, a to wszystko za 17 PLN za nockę).
Teraz wróciłem do mieszkania służbowego w którym siedzę całkiem sam i już mi #!$%@?, w hostelu przynajmniej jacyś ludzie łazili.
W gównorobocie jeszcze 9 dni (z czego 6 dni pracy) - dali mi jeszcze jedno dwudniowe zlecenie i znów nie potrafiłem im odmówić, ale trzeba przyznać że teraz przed Świętami i tak nie opłaca mi się odmawiać.

Mam dosyć siedzenie w pustym mieszkaniu - idę się przejść po ulicy, w tej pracy to jedyna dostępna rozrywka.

#przegryw
  • 9
@LegoCiemnyLas: tak samo jak kobieta na kasie nie ma kontaktu z ludźmi bo są to obcy którzy mają Cię konkretnie w dupie bo też jesteś i zawsze będziesz dla nich obcy.
Tyle że kobieta na kasie może ma kontakt z koleżanką też na kasie, w szkoleniach nie ma się kolegów z pracy.
@aardwolf: Pisałeś chyba w listopadzie, że pracujesz na umowie zleceniu, i nie zarabiasz tam zbyt wiele, pomimo tego nie zwolniłeś się od razu, a czekasz do Bożego Narodzenia. Dlaczego to zrobiłeś? Ja z dwóch prac, co prawda dodatkowych, zwolniłem się zaraz jak zaczęto sobie ze mną lecieć w #!$%@?. W jednej nowy kierownik zaczynał fukać by pokazać swą pozycję i robić problemy o wszystko. Zwolniłem się po 3 dniach w pracy.
@kwadratowekolo: dlatego się nie zwolniłem, że końcówka roku daje najwięcej zleceń więc nie bardzo się opłaca zwalniać właśnie w tym momencie.
To że tej pracy nienawidzę to inna sprawa, ale i tak przed świętami nie wyjadę za granicę więc gdybym zwolnił się wcześniej to najwyżej mógłbym pojechać w góry.
Innej pracy w Polsce nie chcę szukać, nie widzę żadnej możliwości żebym w Polsce mógł być kimś innym niż śmieciem poza marginesem
@aardwolf: Eh, to jest tragiczne co się dzieje w Polsce. Jesteś wykształcony, masz takie doświadczenie w pracy naukowej i nie możesz się tu urządzić, a tymczasem różne leśne dziadki którzy jedyne co w życiu zrobili to przetłumaczyli parę książek z angielskiego lub rosyjskiego i trochę je przerobili, żyją sobie wyśmienicie. Miałeś wykształcenie, doświadczenie, mógłbyś pracować dla dobra tego kraju, a tak Ci się to odpłaciło.
@kwadratowekolo: na uczelnię i tak nie chciałem wracać.
Największym problemem było dla mnie znalezienie jakiegoś życia prywatnego.
Znajomi prawie wszyscy mają swoje rodziny i mnie po latach niewidzenia olali.
Dziewczyna którą miałem przed wyjazdem wyszła za mąż, a żadna inna nie była zainteresowana kimś kto nie ma szerokiego kręgu znajomych.
Po tym jak olała mnie dziewczyna na wózku której poprzedni chłopak narkoman siedzi w więzieniu stwierdziłem, że nie ma sensu próbować
O kurde, no to niewesoło. Sam prawie całe życie żyję w odcięciu od kobiet, a grono znajomych, których zresztą poznałem dopiero parę lat temu, też mam niezbyt liczne i wiem jak to boli. W takim razie życzę Ci powodzenia w życiu za granicą i tego byś w końcu znalazł kogoś wartościowego.