Wpis z mikrobloga

Przysiądźcie ze mną przy kominku, weźcie ulubioną sagę i posłuchajcie pewnej historii.

Pewnego razu mój 'znajomy' wraz ze swoim kolegą z ławki (lvle 40 z zawodu prawnicy) spotkali się w okresie świątecznym w lokalu na alkohol. Popijali, rozmawiali, wspominali lata szkoły, alkohol jak to alkohol - KOPIE HEHE. Tak sobię pili i przemieszczali się z lokalu na lokal, a że nasza mieścina nie jest za dużo to i lokali również, około godziny 2 w nocy gdy wszystko już pozamykane, niesieni specyfikacją alkoholu postanowili, że hola hola, to nie koniec imprezy. Poszli na lokalne divy ( ͡° ͜ʖ ͡°) no i tak sobię wzieli dwie Panie Dziwki i jadą z tematem hehe. Każdy facet wie, chociaż na wykopie to różnie więc wyjaśnie na szybko - po alkoholu dość ciężko jest dojechać do mety. No i tak jeden robi jedną, drugi drugą - wszystko płynie. W pewnym momencie jedna z div narzeka, że ma kończyć bo ciągnie już dłużej niż rodziny 500+ na to ten jej odpowiada:


kurtyna
śmiechom nie było końca

no to taką historyjkę mam dla was dzisiaj

#heheszki #takbylo #truestory #divyzwykopem
  • 4