Wpis z mikrobloga

@fir3fly: Jest parę metod, żeby było taniej, a nie było brzydko. Zresztą inspiracja pierwotną okładką i tak jest ewidentna, tylko nie wiadomo czemu w polskim wydaniu wybrano takie fonty (dobra, wiem czemu wybrano gotyk do wiary, ale to nie wyszło ładnie), dowalono wszędzie gradientów, a do tego do kompletu nawet nazwisko autora postanowiono napisać w sposób szpetny i zamiast oddzielić go od tytułu światłem, postanowiono walnąć tam kreskę (również szpetną).