Wpis z mikrobloga

Ciekawostka...dotychczasowa kadencja PiS to ponad 80 tys. stron ustaw (liczymy maszynopis). Dla porównania, w latach 1990-2002, tych stron nasz parlament wyprodukował około 75 tys. stron.

I mój komentarz: nie da się usprawnić w Polsce wymiaru sprawiedliwości przez tzw. sraczkę legislacyjną. W tej chwili obowiązuje około 100 tys. aktów normatywnych (z wyłączeniem prawa unijnego!). I wypada jedynie przytoczyć słowa mojego wykładowcy z teorii i filozofii prawa sprzed siedmiu lat: W Polsce nie ma prawnika, który całosciowo ogarniałby całość powszechnie obowiązującego w kraju prawa. Od czasów międzywojnia przybyło nam sto razy więcej aktów normatywnych najwyższej rangi - z około tysiąca do około stu tysięcy.

Co gorsze, uchwalane prawo jest po prostu...niespójne i w wielu miejscach - pełne sprzeczności. Przeciętny Kowalski nie zdaje sobie jednak sprawy z tego, że za ten stan rzeczy należy winić legislatywę a nie judykatywę...

Corruptissima Respublica plurimis legis.


#polityka #prawo #ustroj
  • 9
@par-in-parem-non-habet-imerium: Latała kiedys po necie grafika, rzekomo skonstruowany plan Stalina dotyczacy administracji na terenie podbitej Polski. Chodziło o plan, wlasnie ja bazie aktow prawnych, roboty papierkowej i wszelkiej masci urzędow, taki swoisty wirus aby nawet po odzyskaniu niepodleglosci nasz kraj był zatopiony w biurokracji
@par-in-parem-non-habet-imerium: Sraczka legislacyjna jest faktem, ale trzeba też przyznać, że w żadnym obecnie istniejącym państwie nie ma prawnika, który ogarniałby całość powszechnie obowiązującego prawa. To samo można byłoby zresztą odnieść choćby do prawa rzymskiego okresu poklasycznego i ówczesnych prawników.

PS. Nie "plurimis legis", a "plurimae leges". ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°)
@stan-tookie-1
Tu już potrzebna byłaby kompleksowa analiza. Statystyka nie uwzględnia rozporządzeń unijnych, ale wymagajace implementacji dyrektywy (przekładane na "język polskich ustaw") już tak. Niemniej, osobiście nie postawiłbym takiej tezy - wydaje mi się, że lwia część to jednak nasze rozwiązania (ot, ustawa nowelizująca ustawę obszerniejsza od ustawy, która jest nowelizowana).
@par-in-parem-non-habet-imerium: W tym temacie mogę dodać, że w pracy poświęcam średnio 2 godziny dziennie na analizy nowych przepisów podatkowych i szczerze mówiąc ledwo się wyrabiam z nadążaniem nad zmianami. Nie jestem sobie w stanie wyobrazić przedsiębiorców nie korzystających z usług specjalistów, którzy sami nadążają nad zmianami podatkowymi. Do tego same przepisy są tak #!$%@? napisane, że często nie wiadomo zupełnie o co w nich chodzi i można parę różnych ich interpretacji