Wpis z mikrobloga

Anglosasi mają takie powiedzenie (krążące w różnych wersjach) o indykach nie mogących doczekać się świąt. Dla niekumatych: indyk to w tamtym kręgu kultury tradycyjne świąteczne danie. I szczerze mówiąc to nie jestem w stanie znaleźć lepszego określenia na to śmieszkowanie w Internecie (w tym tutaj) na informację, że American Bar Association zaapelowało do prezydenta Dudy o zawetowanie rozwalenia sądownictwa. To informacja gorzej niż groźna dla naszego kraju.

ABA jest formalnie tylko dobrowolnym stowarzyszeniem, ale jego faktyczna rola jest ogromna. Praktycznie każdy kto się w amerykańskim prawie liczy należy do tej organizacji, a absolwenci szkół nie majacych akredytacji ABA nie mają co szukać w zawodzie. To, że taka organizacja zwróciła uwagę na sytuację w Polsce świadczy, że ludzie, ktorzy praktykują w Ameryce prawo widzą w tym poważne zagrożenie dla praworządności.

Wbrew śmieszkom, w Ameryce nie brakuje kumatych ludzi zorientowanych w realiach politycznych i prawnych naszego regionu. Ludzie ci zajmują się obsługą podmiotów dokonujących u nas inwestycji. Na ich zlecenie wykonują analizy sytuacji państw, które rozważane są jako cel inwestycji. Analizy te obejmują przede wszystkim oceny ryzyka. Ryzyka ekonomicznego, ale także prawnego. Bo inwestora żywo interesuje, czy państwo w które lokuje pieniądze zwyczajnie go nie okradnie albo nagle zmieni reguły gry.

Niestety, apel ABA potwierdza to, co docierało do mnie innymi kanałami. Polska w światku biznesu przestaje być postrzegana jako stabilne państwo prawa. Nie może być stabilnym państwo, w którym ważne ustrojowe i zarazem niekonstytucyjne ustawy przepychane są nocą bez jakichkolwiek konsultacji. Nie może być państwem prawa państwo, w którym de facto władze partyjne zyskują realny wpływ na sądownictwo. Spójrzmy na to z punktu widzenia inwestora.Jaką ma teraz gwarancję, że go państwo nie wywłaszczy w imię walki z kułakami wyzyskiwaczami albo zwykłego łatania dziur w budżecie? Jaką ma gwarancję że w ciągu 1 dnia nie wejdzie w życie ustawa która radykalnie odmieni sposób prowadzenia biznesu? Wreszcie, jaką ma gwarancję uzyskania ochrony sądowej w wypadku sporu z państwem (najlepiej rozdmuchanego progagandowo)? Albo jeszcze lepiej - sporu z jakimś partyjnym ważniakiem? Niestety to wszystko będzie brane pod uwagę przy ocenie naszego kraju w procesach biznesowych.

Owszem, są kraje w które lokuje się gigantyczne pieniądze pomimo braku praworządności. Pomimo korupcji, kaprysów wladzy i faktu,że do sądów lepiej się nie zbliżać w ogóle. Tyle, że kraje te mają do zaoferowania siłę roboczą za kilka dolarów dziennie oraz brak lub niestosowanie przepisów środowiskowych. Ryzyko prawne jest balansowane tym, że ma się roboli za grosze i że można truć do woli bez strachu o konsekwencje. Pytanie tylko, czy Polska chce i może konkurować w taki właśnie sposób? Bo moim zdaniem jest to z wielu powodów niemożliwe.

Nie twierdzę, że zmiana postrzegania Polski będzie miała skutki od razu. Nawet dziś są u nas realizowane inwestycje, co do których decyzje zapadły nawet prawie dekadę temu. Ale zmiany u nas będą miały wpływ na decyzje w przyszłości. Będziemy przegrywać coraz więcej rywalizacji o atrakcyjne inwestycje. Zagrożenie pułapką średniego rozwoju powoli zaczyna być realne.

Naprawdę boję się, że Polska traci właśnie historyczną szansę jaką dostała w prezencie od losu w roku 1989. Szansę na trwałe zrośnięcie się z zachodnim światem cywilizowanym. Jednym z najważniejszych moim zdaniem aspektów tego zrośnięcia było przekonanie Zachodu że jesteśmy jego integralną częścią. A zatem że jakikolwiek atak na nas jest atakiem na Zachód, a nie kolejną nawalanką w jakimś odległym trzecim świecie. Obecnie jednak zaczynamy od tego Zachodu na powrót odstawać.

#ekonomia #gospodarka #usa #prawo #polityka #sady #polska
  • 5
Niestety, apel ABA potwierdza to, co docierało do mnie innymi kanałami. Polska w światku biznesu przestaje być postrzegana jako stabilne państwo prawa.


@The_Orz: Czemu żaden prawak nie zastanawia się jakie będą konsekwencje tych zmian? Co zyskujemy tymi zmianami, że jest to ważniejsze od sporu z UE i inwestycji zagranicnzych?

Naprawdę boję się, że Polska traci właśnie historyczną szansę jaką dostała w prezencie od losu w roku 1989.

Już ją straciła, bo
@The_Orz: Wystarczy spojrzeć co się dzieje w innych krajach, które poszły tą ścieżka. W Irlandii wszyscy sędziowie są z nadania politycznego i wszyscy mogą być przez parlament odwołani, więc praktycznie wszystkie inwestycje są ze względu na tanią silę roboczą i brak regulacji środowiskowych - ale i tak ich nie ma wiele i wszelkie korporacje omijają tą wyspę.
@wrzesien:

"Argument z Hong Kongu" - podaj przykład jakiegoś kraju o którym nikt nie ma pojęcia. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Nie kolego, tak wcale nie jest w Irlandii. W Irlandii sędziów rekomenduje rządowi ichniejszy KRS, który tam nazywa się JAAB. Czysto teoretycznie rząd może powołać każdego nie patrząc na rekomendację JAAB, jednak w praktyce się to nie zdarza.

Sędziego w Irlandii nie można tak sobie odwołać. Zgodnie
@The_Orz: Polacy zawsze byli związani z cywilizacją łacińską ale szaty mieli wschodnie, myślę ,że wykształceni ludzie to zrozumieją. A co do konstytucyjności biznes to biznes i widać to w Chinach czy Rosji.
@The_Orz: Ależ JAAB może tylko rekomendować i to jest sensowna funkcja dla KRS, doradcza ale absolutnie bez żadnych uprawnień. Myślę, iż PiS zgodziłby się na te system. Jestem pewien, iż tak samo zgodziłby się na możliwość odwołania każdego sędziego ze względu na wskazane złe sprawowanie lub niezdolność do sprawowania urzędu.