Wpis z mikrobloga

Kiedyś jak miałem z 16lat podczas jednej z zimowych nocek przy homm jedynka po rozpracowaniu ostatniego zamku barbarzyńców wyłączyłem kompa i udałem się do okna w celu spalenia ostatniej fajki czerwonych Jan III Sobieskich.

Mieszkałem na 3 piętrze w bloku a z mojego pokoju okno wychodziło na taki deptak ze sklepami po drugiej stronie i pasem zieleni po środku.

.. Śniegu #!$%@?ło i nadal pada.. Wychylam się na zewnątrz... Patrzę a na tym deptaku stoi jakiś koleś w czapce i się centralnie na mnie gapi. Pale szluga I się gapie na typa.. Tak z 4 w nocy była.. Nikogo oprócz niego w obrębie wzroku.
I nagle coś mną tknęło... Coś nie pasowało ... Cała akcja trwała może z 5 sekund. Po drugim buchu wyrzuciłem fajkę, zamknąłem okno.
Tej nocy już nie spałem, nie patrzyłem na zewnątrz ale czułem że tam jest.
Wiecie co mnie najbardziej wystraszyło w całej sytuacji?
Nie było śladów na śniegu jak go zobaczyłem. Swiezy śnieg... Musiał tam stać i się patrzyć w moje okno zanim wystawiłem łeb na fajkę.
Do dziś mnie ta historia nurtuje

#truestory #creepystory #tagujenanocnej
zomowiec - Kiedyś jak miałem z 16lat podczas jednej z zimowych nocek przy homm jedynk...

źródło: comment_Nx0Ic3CzoKotDqRlqN619uOAQYRcjmdG.jpg

Pobierz
  • 9
@zomowiec:
Kiedyś obudziłem się w nocy, była zima... mieszkam na osiedlu w bloku na 4 piętrze. Leżałem bez ruchu, światło latarni odbijało się od pokrytej śniegiem ulicy, wszędzie było tak biało, ale uświadomiłem sobie, jaki to dźwięk mnie obudził, dobiegał jakby ze śmietnika, taki skrzek ptaka i drapanie, ten dźwięk był tak głośny, że pomyślałem, że zaraz jakiś starszy frustrat wyjdzie na balkon i coś ryknie.. albo zadzwoni na policję, ale