Wpis z mikrobloga

8893,07 - 7,63 = 8885,44

Powoli organizm przypomina sobie o tym, jak się biega. Tętno nie jest jeszcze takie, jakie bym chciała, ale i tak mogłam bez problemu dołożyć sobie kilka minut biegu. Fakt, że tempo też jakoś nie powala na kolana, ale akurat specjalnie wzięłam ze sobą słuchawki i wybrałam na Spotify Running taką muzykę, żeby mnie za bardzo nie poniosło. Myślę, że jest szansa, że w niedzielę nie narobię sobie wstydu. ()

Do samego końca w sumie nie wiedziałam czy biegać na dworze, czy polecieć na siłownię, ale postanowiłam zadziałać impulsywnie - po powrocie do domu szybko się przebrałam i wyszłam. Czyli w sumie nic nowego. Dodatkową motywacją było to, że odebrałam dzisiaj soczewki i koniecznie chciałam zobaczyć, czy będzie jakaś różnica. I była, chociaż wcale nie mam jakiejś dużej wady. Po raz, że mogę teraz oglądać cały świat w HD i to bez okularów; a dwa, że oczy mi praktycznie nie łzawiły - tylko trochę w momencie, kiedy ten durny wiatr próbował mnie zmusić do tego, żebym pożałowała decyzji o bieganiu na dworze. Oczywiście, bezskutecznie. ʕʔ

Miłego weekendu! (ʘʘ)


  • 11
@Kinja: a "takie sobie" tempo to jest 3m/km czy 6m/km? ( ͡º ͜ʖ͡º) Jestem ciekaw, bo się rozbiegałem do tego dystansu i jutro jak kolano pozwoli to dodaję +10m do treningu, czyli powinno być już prawie 10km.
@geuze: Dzisiaj mi wyszło średnie tempo 6:24 min/km, co jest żałosne, biorąc pod uwagę, że generalnie stać mnie na więcej... Ale taką cenę przychodzi mi płacić na Świąteczne lenistwo. ʕʔ

A Ty koniecznie się jutro pochwal, niezależnie od wyniku, jak poszło! Ja na pewno będę trzymać kciuki, żebyś wykonał swoje założenie! :D
@Kinja: ja wrzucam na Stravę i #sztafeta swoje biegi. Póki co miałem najlepsze tempo 5:30 przy 7km+, a chcę do marca zejść poniżej 5:00/km. Na marzec zapisałem się na 10k u mnie w mieście. Zegarek obiecałem sobie jak uda mi się zrobić wybieganie powyżej 20km ( ͡º ͜ʖ͡º)
@geuze: Em, to trochę dalej xd Ale będę się łączyć w biegowym myśleniu, bo ja wtedy lecę Półmaraton Warszawski (ʘʘ)

I ten pomysł z zegarkiem jako prezent za jakieś biegowe osiągnięcie to super sprawa. Sama taki miałam, ale ubiegł mnie Tata i kupił mi Polara na urodziny, co miało miejsce zanim osiągnęłam zamierzony cel. ¯\_(ツ)_/¯

A co do twojego tempa, to wróżką nie jestem, więc nie wypowiem
@Kinja: no jedyne co mnie powstrzymuje przed mocniejszym wyciskiem to kolano, liczę na to, że tempo jest do zrobienia. Zacząłem biegać, żeby wzmocnić kopyto - mam "poluzowane" przednie więzadło krzyżowe i miałem kiedyś wycięty kawałek łąkotki bocznej. Postęp jest taki, że przestało mnie boleć kolano w jednym miejscu, a zaczęło w drugim xD

Z rowerem miałem tak samo - wyznaczyłem sobie cel kilometrów do końca roku i jeżeli bym go nie
@geuze: Jejku, to takie typowe dla kontuzji XD Szczególnie, kiedy człowiek jeszcze czuje, że może dać z siebie więcej, a tu taki ból krzyżuje plany :|