Wpis z mikrobloga

Co jakis czas w rodzinie, u sasiadow, u znajomych blizszych czy dalszych tragedia. Placz, lement, biadolenie i narzekanie... A to ten sie zapije na smierc, a to innemu prawo jazdy zabiora za jazde po pijaku, ktos pod samochod wpadnie, kogos z pracy wyrzuca, komus ryj obija czy jeszcze cos.

Abstynentem nie jestem, alkohol lubie ale jedno piwo, kieliszek wina czy whisky.

Jestem dziwny jak odmawiam picia na imprezach, bo nigdy wakacji "all-inclusive" nie kupuje i ze podczas urlopu wypilem tylko pare piw i wino do kolacji zeby posmakowac lokalnych wyrobow. Albo wychodze z pubu po dwoch gora trzech piwach bo nie moge sobie pozwolic na zawalenie poranka. Tlumaczyc trzeba jak do debili za kazdym razem. Sluchaj mam dzieci i co z tego, ze jutro jest sobota jak wstaja o 7 (jak mam szczescie), a o 9 juz chce z nimi byc w drodze czy to do lasu czy na jakies zajecia. Mam prace, ktora wymaga dyspozycyjnosci i mimo, ze na nia narzekam to ja lubie bo generuje dosc dobry dochod. I tak prawie zawsze i wszedzie. Ze mna sie nie napijesz?

Pamietam jak dzis. Ze 20 lat mialem i tak bedzie to z dobre 20 lat temu. Kawalerski u kuzyna, na ktorym sam zaoferowalem sie, ze moge po imprezie pare osob odwiezc. Wszyscy zadowoleni. No i sie zaczelo. Co nie napijesz sie? Chory jestes jakis? No to walnalem jednego bo przeciez impreza sie zaczela o 18 a do poznej nocy i jezdzenia samochodem jeszcze daleko. Walnalem jednego i zeby byla jasnosc kieliszek odwrocilem do gory dnem. Koniec wiecej nie – a walnalem jednego bo mlody, glupi i pod presja myslalem ze sie odczepia, ze juz sie przeciez napilem. Kwik zarzynanych swin sie rozniosl po sali... Obrazil nas, jak on tak moze obracac kieliszek do gory dnem. Kim on #!$%@? jest. Ze wszystkich stron. Naznaczony zostalem na wiejskiej imprezie bo po pijaku nie chcialem jezdzic i nie znalem jakiegos zabobonu, czy kodeksu lokalnego menela.

W ich odczuciu to jam mam sie czuc winnym swojej slabosci, to ja ich nie szanuje nie pijac z nimi i to wlasnie ze mna jest problem a nie z nimi. Przeciez to ja sam mam sie za lepszego i nie potrafie wkomponowac sie w srodowisko.

Na szczescie mam wrazenie, ze zaczyna sie to powoli zmieniac.

#polska #alkoholizm #alkohol #patologiazewsi #patologiazmiasta
  • 3