Aktywne Wpisy
corvvus +82
To co napiszę, zapewne striggeruje wiele osób i zwyzywają mnie, ale wbijam ch*j w to.
Mam 25 lat, w zeszłym roku skończyłem studia. Pracowałem 3 miesiące po nich, teraz nie pracuję, więc można powiedzieć, że prowadzę #neet . Łącznie w swoim życiu przepracowałem może kilka miesięcy, całe studia dzienne nie pracowałem. Utrzymywali mnie rodzice, nie były to wielkie pieniądze, ale te 2, potem 3 tysiące zł miesięcznie pozwalały jakoś żyć. Miałem czas
Mam 25 lat, w zeszłym roku skończyłem studia. Pracowałem 3 miesiące po nich, teraz nie pracuję, więc można powiedzieć, że prowadzę #neet . Łącznie w swoim życiu przepracowałem może kilka miesięcy, całe studia dzienne nie pracowałem. Utrzymywali mnie rodzice, nie były to wielkie pieniądze, ale te 2, potem 3 tysiące zł miesięcznie pozwalały jakoś żyć. Miałem czas
Antibambino +11
Kobiety chcą prawo do "decyzji o własnym ciele" o tym czy robić aborcje czy nie. Chcą aborcji na ich żądanie, nie ważne jakie zdanie na ten temat ma ich partner lub facet z którym spały. Twierdzą, że kobieta ma prawo do wyboru czy chce być mamą, decydowania o swoim życiu i ma prawo do nie bycia traktowaną jak "inkubator". Jeśli kobieta zdecyduje o aborcji to facet nie ma nic do powiedzenia - musi się pogodzić z tym faktem bo to ona zdecydowała, że nie chce być jeszcze mamą. Mówiąc inaczej kobiety chcą prawa do braku konsekwencji swoich czynów/błędów, do braku odpowiedzialności.
Natomiast jeśli facet chciałby zdecydować, że nie chce być jeszcze tatą to nie ma takiego prawa. Jeśli kobieta zdecyduje, że chce urodzić dziecko to od faceta wymaga się, że ma zostać tatusiem i nie ma nic do gadania. Jeśli nawet nie bardzo chce zostać tatusiem to "bankomatem" i tak musi. Czyli od facetów wymaga się ponoszenia konsekwencji i odpowiedzialności za swoje błędy a od kobiet nie. Kobiety mają prawo być "jeszcze nie gotową na dziecko" lub mieć "trudną sytuacje życiową" a facet który nie płaci alimentów to #!$%@? i tyle...
Jeśli kobiety tak bardzo chcą prawa do decyzji to dobra wprowadźmy takie prawo ale na równych zasadach. Zarówno faceci jak i kobiety powinni mieć w takim razie prawo do nieponoszenia odpowiedzialności za swoje czyny. Jeśli kobieta ma prawo do bycia nietraktowaną jak "inkubator" to facet powinien mieć prawo do bycia nietraktowanym jak "bankomat/sponsor". Powinien mieć możliwość płacenia na dziecko tylko jeśli ma na to ochotę i jeśli jest już "gotowy na ojcostwo..." ( ͡° ͜ʖ ͡°). Pomijam sytuacje w której zarówna facet i kobieta decydują się na aborcję.
Jeżeli zastosujemy taką logikę to idealnie widać tu podwójne standardy które feministki chcą wprowadzić do naszego życia.
Co o tym myślicie?
#feminizm #kobiety #aborcja #rozowepaski #niebieskiepaski #polska #antyfeminizm #dyskryminacjamezczyzn
Żeby nie bylo-nie wypowiadam się na temat prawa do aborcji i prawa do głosu w tej dyskusji, a jedynie odnośnie zakresu obowiązków.
ja jestem przeciwniczka aborcji.
i przypomne:
: @slawek775:
Bo aborcja dla mnie to nie tylko "moje cialo