Wpis z mikrobloga

Apropo tej afery odnośnie dyskryminacji facetów na basenach, saunach itd. Chciałbym poruszyć temat kobiet/feministek które chcą aborcji na żądanie. Pomińmy całkowicie w tym momencie kwestie czy aborcja jest moralnie dobra czy zła.

Kobiety chcą prawo do "decyzji o własnym ciele" o tym czy robić aborcje czy nie. Chcą aborcji na ich żądanie, nie ważne jakie zdanie na ten temat ma ich partner lub facet z którym spały. Twierdzą, że kobieta ma prawo do wyboru czy chce być mamą, decydowania o swoim życiu i ma prawo do nie bycia traktowaną jak "inkubator". Jeśli kobieta zdecyduje o aborcji to facet nie ma nic do powiedzenia - musi się pogodzić z tym faktem bo to ona zdecydowała, że nie chce być jeszcze mamą. Mówiąc inaczej kobiety chcą prawa do braku konsekwencji swoich czynów/błędów, do braku odpowiedzialności.

Natomiast jeśli facet chciałby zdecydować, że nie chce być jeszcze tatą to nie ma takiego prawa. Jeśli kobieta zdecyduje, że chce urodzić dziecko to od faceta wymaga się, że ma zostać tatusiem i nie ma nic do gadania. Jeśli nawet nie bardzo chce zostać tatusiem to "bankomatem" i tak musi. Czyli od facetów wymaga się ponoszenia konsekwencji i odpowiedzialności za swoje błędy a od kobiet nie. Kobiety mają prawo być "jeszcze nie gotową na dziecko" lub mieć "trudną sytuacje życiową" a facet który nie płaci alimentów to #!$%@? i tyle...

Jeśli kobiety tak bardzo chcą prawa do decyzji to dobra wprowadźmy takie prawo ale na równych zasadach. Zarówno faceci jak i kobiety powinni mieć w takim razie prawo do nieponoszenia odpowiedzialności za swoje czyny. Jeśli kobieta ma prawo do bycia nietraktowaną jak "inkubator" to facet powinien mieć prawo do bycia nietraktowanym jak "bankomat/sponsor". Powinien mieć możliwość płacenia na dziecko tylko jeśli ma na to ochotę i jeśli jest już "gotowy na ojcostwo..." ( ͡° ͜ʖ ͡°). Pomijam sytuacje w której zarówna facet i kobieta decydują się na aborcję.

Jeżeli zastosujemy taką logikę to idealnie widać tu podwójne standardy które feministki chcą wprowadzić do naszego życia.

Co o tym myślicie?

#feminizm #kobiety #aborcja #rozowepaski #niebieskiepaski #polska #antyfeminizm #dyskryminacjamezczyzn
  • 9
@agaja 25 lat płacenia alimentow to też sporo także można dyskutować odnośnie obciążenia. Bardziej chodzi o to, że od facetow wymaga sie odpowiedzialności a od kobiet nie. Kobiety mogą aborcje traktować jak antykoncpcje i wiele tak robi jak pokazują np. statystyki z Anglii z 2010 roku.
@slawek775: nie porównuj dawania wyłączne kasy do ciąży i opieki nad dzieckiem, ja Cie bardzo proszw. Zwlasza, że matkę tak samo to finansowo obciaza.

Żeby nie bylo-nie wypowiadam się na temat prawa do aborcji i prawa do głosu w tej dyskusji, a jedynie odnośnie zakresu obowiązków.
@agaja feministek nie obchodzi zdanie faceta, że chce urodzenia dziecka. Nie obchodzi ich, że bedzie wielu takich którzy bardzo będą cierpieli z tego powodu, że ich dziweczyna zrobi sobie abrocje na życzenie a oni będą totalnie bezradni. Nie będą mieli żadnych prawnych sposobów żeby obronić dziecko. Ale o takich facetach się nie myśli bo przecież na pewno to tylko ułamek, to kobiety cierpią najbardziej i zawsze są ofiarami dlatego z automatu alimenty
@agaja. A co należy się temu facetowi ktoremu właśnie usunęli jego dziecko? W sumie jakie dziecko przeciez to był tylko jej własny zarodek, zlep komórek. Cóż złą kobiete sobie wybrał chłop. Dajmy mu troche współczucia tak z 2 tygodnie no ale potem niech się ogarnie i wraca do życia bo chyba nie jest jakaś #!$%@?ą tylko facetem.
pytaj tych feministek.
ja jestem przeciwniczka aborcji.
i przypomne:

Żeby nie bylo-nie wypowiadam się na temat prawa do aborcji i prawa do głosu w tej dyskusji, a jedynie odnośnie zakresu obowiązków.


: @slawek775:
@agaja ja też jestem przeciwnikiem :) ale celem tego wpisu jest pokazanie tego problemu z całkiem innej strony. Bo zazwyczaj dyskusja na ten temat z feministkami kończy się na tym że one uważają że zarodek to nie dziecko, że maja prawo do swojego ciała itp. Zapomina się całkowicie o perspektywie facetów. Pierwsze przykazanie feministek to stawianie kobiety zawsze w roli ofiary.
@slawek775: moze niekoniecznie z feministkami - feminizm to bardzo szerokie pojecie, a sam ruch ma wiele nurtow i fal. W zasadzie ja tez moglabym sie jako feministka okreslic, ale jako katoliczka jestem aborcji przeciwna calkowicie, dla mnie plod to czlwiek i jednoczesnie myslac o sobie jako kobiecie, mysle tez i o tej, ktora moglaby byc zagrozona aborcja (gdyby dziecko mialo byc dziewuszka).
Bo aborcja dla mnie to nie tylko "moje cialo