Wpis z mikrobloga

Mirki moze jest tu ktos kto zna sie na prawie cywilnym?
Podpisalem umowe o dzielo (wykonanie i montaz szafy na wymiar u stolarza), na konkretny termin, wplacilem zaliczke i czekalem 3 tygodnie (w miedzyczasie pare razy kontaktujac sie, czy wszystko idzie zgodnie z planem).
W dniu planowanego zrealizowania dziela (montaz szafy w mieszkaniu) wykonawca napisal, ze tego dnia nie da rady, maja obsuwe i przyjedzie 2 dni pozniej. Troche sie wkurzylem, ale dobra, niech bedzie.
Dzis (czyli dwa dni po terminie i w kolejnym deklarowanym terminie) rano dostalem kolejna wiadomosc, ktorej wydzwiek byl mniej wiecej taki: "Przepraszam, wstyd mi zadzwonic, ale szafy nie ma i nie dam rady jej zrobic bo nawalil moj podwykonawca. Prosze o podanie numeru konta na ktory mam zwrocic zaliczke." - wcielo mnie - tygodnie czekania, stracony czas a tu gosciu 2 dni po terminie raczy mnie poinformowac, ze zadnej szafy dla mnie nie ma...

TL DR:
Czekalem ponad 3 tygodnie na wykonanie szafy, 2 dni po terminie wykonawca napisal, ze w ogole jej nie wykona i zwroci mi zaliczke. Stracilem 3 tygodnie czasu w ciagu ktorego inny wykonawca wykonalby dla mnie ta szafe.

Czy moge, na podstawie przepisow kodeksu cywilnego, domagac sie jakiegos odszkodowania? Albo jakiejs innej kary dla niepowaznego wykonawcy?
  • 1