Wpis z mikrobloga

Mirki, co za #!$%@? akcja. Nie mogłem w nocy spać więc wyszedłem na balkon zapalić. Wokół ciemno, nikogo nie ma na ulicy, gdzieniegdzie palą się światła, wiadomo 4 rano. Dzień, jak co dzień i tej porze. Nagle patrzę, otwierają się drzwi w klatce naprzeciwko. Wychodza 2 dziewczyny chyba naćpane albo pijane. Sam nie wiem. Chodzą w tą i z powrotem robiąc ciągle kici kici lub miau miau. Co jakiś czas krzyczą, jacy to ludzie podli że koty wyrzucają. Kręcą się w tą i z powrotem, zatrzymały się na chwilę pod kontentem, a za chwilę stoją pod drzewem i dalej kici kici patrząc się w górę. Może to jakiś odruch po stracie kota czy coś, bo raczej im nie uciekł. Stoją tak pod tym drzewem, rozmawiają i nagle, jak gdyby nigdy nic, wracają do swojego domu. Jak przechodziły pod lampą to zauważyłem że mają kabanosy w ręce. Wróciłem powoli do mieszkania, zrobiłem sobie kawę i próbuje o tym zapomnieć.

#heheszki #creepystory #pdk
Pobierz rybak_fischermann - Mirki, co za #!$%@? akcja. Nie mogłem w nocy spać więc wyszedłem ...
źródło: comment_Mf0sLkAOHTSHQ7kUPB2F0a1GG0Ua9yu8.jpg
  • 11