Wpis z mikrobloga

Ej Mirki

jako, że jutro poprawa egzaminu, to stwierdziłem, że pójdę dziś do profesorka zoabczyć jak tam mój egzamin bo w Usosie burdel. Jak pomyślałem tak zrobiłem. Niech pan poszuka sobie pracy- powiedział do mnie. To szukam. 150 prac sprawdziłem, mojej nie ma. "A wie Pan, może być w dziekanacie, bo jedną pracę dałem do dziekanatu w oryginale, aby Panie wpisały ocenę do USOSa." Powiedziałem, że pójdę, podziękowałem. Wbiłem na ofensywce do dziekanatu, wyjaśniam sytuacje, babeczki konsternacja, dziekan mówi "dajcie mu, niech się Pan wylegitymuje tylko". Egzamin ogółem na 60 pkt. Patrzę, ocena 2.0, ilość punktów 29 5/6. No myślałem, że #!$%@? mnie strzeli. 30 potrzebne na zaliczenie było oddalone o 0.28%. Myślę sobie, pójdę do Profesorka może coś ugram. Wracam do niego a tam kolejka. Psu w dupę, wrócę po egzaminie z Akustyki. Idę sobie po wyżej wspomnianym examiku do niego, a jego już nie ma. Jutro rano poprawa. No największy przegryw sesji zimowej jak nic.

#studbaza #jakzyc
  • 4
@pierzak, Mireczku drogi, dzięki za radę, mam nadzieję, że skoro sam takiej rady udzielasz, to przynajmniej sam się również kierowałeś dewizą uczenia się solidnie.