Wpis z mikrobloga

Pojawił się pierwszy film z mojej listy interesujących horrorów 2018 i wyszedł całkiem udany.

Kilka słów o:

The Ritual/Rytuał 2017

4 kumpli połączonych traumatycznym przeżyciem wybrało się do Szwecji połazić terapeutycznie po bezdrożach. Jak to bywa w takich wypadkach znajdą coś więcej niż piękne krajobrazy.

Fabuła jest banalna, a pod koniec nawet zalatuje idiotyzmem, naprawdę nie tego się spodziewałem, jednak narzekać nie będę. Nie w historii leży siła filmu i - jeśli ktoś lubi ten gatunek - nie przekreślałbym "Rytuału" z powodu głównego wątku.
Reżyserem jest David Bruckner - współtwórca bardzo udanej antologii "Southbound" z 2015, a konkretniej autor najmocniejszego i najlepszego z całości segmentu "Wypadek" (tej, @crimsontides czytasz to?).

Co powoduje, że polecam ten film mimo niedostatków scenariuszowych to strona techniczna. Jest doprawdy cudowna, taka jak należy się horrorom. Muzyka jest mocna, momentami groźna, częściej niepokojąca - pasuje idealnie. Dźwięki podobnie nagrano bardzo fachowo: pękające drzewa i ciała, uderzenia, krzyki i ryki - to wszystko robi bardzo dobre wrażenie i dopełnia mroczne obrazy. Miejsce akcji wybrano perfekcyjnie, to jeden z tych lasów, w których nikt nie chce zabłądzić. Nawet w świetle dnia wydaje się wrogi, to uczucie narasta wielokrotnie w mroku nocy. Bohaterowie im bardziej zagłębiają się w głuszę, tym dziwniejsze znaki napotykają: runy na drzewach, wypatroszone zwierzęta i opuszczone chaty z jakimiś okultystycznymi instalacjami. Jasne, że takie rekwizyty występują w niemal każdym horrorze, ale też trzeba umieć je pokazać. A Bruckner zna się na rzeczy. Praca kamery dobrze oddaje sytuacje bohaterów: raz płynie powoli, by w chwili zagrożenia nabrać delirycznej prędkości. Jasne, że to jest niby prosta rzecz, ale często stosowana nieumiejętnie - tutaj jest tak jak powinno być. Nikt raczej nie podskoczy na krześle, ale odpowiednia dawka grozy jest gwarantowana.
Na koniec nie mógłbym nie wspomnieć o monstrum - COŚ PIĘKNEGO! Dawno nie widziałem takiego potwora na ekranie, kudosy dla projektantów, którzy go stworzyli, bo udała im się wyjątkowa sztuka. To właśnie ów maszkaron powoduje, że można przymknąć oko na zwieńczenie historii. Choć bestia mogłaby dostać ciut więcej czasu na ekranie.

7-/10 Polecam, raczej dla fanów. Jak ktoś jara się odpadami typu Las samobójców czy Ouija, to tu może się rozczarować. ;]

Poniżej standardowo kolejna porcja wpisów nie objętych tagiem autorskim #seansniezwyczajny

41. Iggi/Moss

42. Chocolate

43. Dark Waters

44. Dom śmiejących się okien

45. Razorback

#horror #film #ogladajzwykopem #netflix <-kupił prawa do tego filmu i w kinach raczej go nie będzie.
Pobierz s.....a - Pojawił się pierwszy film z mojej listy interesujących horrorów 2018 i wysz...
źródło: comment_8a4PJYvg7pqpky1cpTJmLwDWLMJ7m8W7.jpg
  • 8
@sejsmita: ja byłem zachwycony tym filmem. W końcu coś innego niż wyskakujące duchy, opętanie albo seryjny morderca. Ujęcia kamery w tym filmie były niesamowite. Ten klimat, grozy, lasu, niepewności świetnie został oddany na ekranie.
za nazwanie lasu samobójców odpadem daje 20plusow na zaś


@Croudflup: Gdyby na faktach dało się zarabiać. ;]

@Quoluz: Witam, kolegę, po tej stronie płotu, gdzie trawa jest bardziej zielona. :)
Życzę Brucknerowi, żeby nie dał się #!$%@?ć, jak Mike Flanagan. Jeśli nie widziałeś wspomnianego Soutbound, to gorąco polecam, segment Brucknera to czysta, horrorowa poezja - choć zupełnie inna niż to, co pokazał w "Rytuale".
@tagged: A miał czymś zaskoczyć? Oczekiwałem jedynie dobrze nakręconego horroru i to dostałem, bez rewelacji i bez ambicji na rewelacje. Po prostu rzetelna robota.
Ocenę podniosłem do "prawie 7" za potworka, miooodzio. :)