Wpis z mikrobloga

Ostatnio byłem na balu karnawałowym zorganizowanym przez moja firmę. Od zwykłych imprez integracyjnych różniło się to tym, że można było przyjść z osobą z zewnątrz.

Z jednej strony źle, bo większość przyszła z partner(k)ami, a ja niestety sam. Z drugiej strony jednak, miałem okazję zobaczyć, jak wyglądają dziewczyny/narzeczone/żony kolegów z mojego pokoju (i ogólnie z firmy) oraz jakich chłopaków/narzeczonych/mężów mają różne dziewczyny, które znam tylko z widzenia, a mi się podobają.

Wszyscy siedzieli przy dużych okrągłych stołach, podzieleni wg pokojów, działów. Kadra kierownicza oczywiście osobno.

Z mojego pokoju bez pary byłem ja oraz jeden chłopak i jedna dziewczyna. Reszta przyszła z osobą towarzyszącą.

Oczywiście wszyscy tańczyli ze swoimi dziewczynami/żonami, a ja musiałem kombinować - trochę pogadać z ludźmi, iść do baru po alko, iść po jedzenie (szwedzki stół wzdłuż jednej ściany), zjeść coś, iść do toalety, trochę się pokręcić po sali. Takie imprezy bardzo źle na mnie działają, bo zamiast dobrze się bawić, obserwuję ludzi i łapią mnie feelsy. Pod koniec zazwyczaj zaczynam myśleć o swojej stulejarności.

W pewnym momencie do naszego stołu przyszły na kolejkę wódki dwie dziewczyny. Jedna była wszystkim nam dobrze znana i ona przyprowadziła drugą, która pracuje od kilku tygodni. W naszej firmie, gdy zatrudniany jest nowy pracownik, do wszystkich wysyłany jest e-mail z imieniem, nazwiskiem, zdjęciem, stanowiskiem. Jeśli jest to ładny różowy pasek, to szukam jej na linked in, golden line, facebook, stronach uczelnianych, AZS, itp. Ta która przyszła do naszego stolika, ma już u mnie swoją kartotekę, w której mam zapisane jej zdjęcia znalezione w internecie.

Dziewczyny wypiły kolejkę i chyba czekały na zaproszenie do tańca. Niestety, wszyscy, którzy potrafili tańczyć, byli już na parkiecie, a między stołami kręcili się tylko stulejarze. Dwóch chłopaków z mojego działu rozmawiało z tą, którą znali. Ta nowa stała nieco jakby pominięta. To była okazja dla mnie. Podbiłem do niej i zagaiłem. Nie chcę tutaj dokładnie relacjonować przebiegu naszej rozmowy, ale moim zdaniem miała cechy flirtu. Imputowałem jej pewne rzeczy, a ona musiała się przed tym bronić. Potem, gdy rozmowa przeszła na bardziej osobiste tematy, odniosłem wrażenie, że próbuje pokazać, jak wiele nas łączy - np. ja coś mówię o sobie, a ona "ojejku, ja tak samo :)".

Na koniec żałowałem, że nie potrafię tańczyć, bo to byłaby świetna i naturalna kontynuacja rozmowy. Na początek jakiś small talk, a potem z moich ust pada "hmm, to może zatańczymy?" - sytuacja wręcz idealna.

Naprawdę muszę zapisać się na kurs tańca. To była czwarta w ciągu kilku ostatnich miesięcy okazja, żeby zatańczyć z dziewczyną, z której nie mogłem skorzystać z powodu braku odpowiednich umiejętności.

Gdy dziewczyna sobie poszła, analizowałem całą sytuację. Raczej przyszła na tę imprezę sama, więc albo nie ma chłopaka, albo chłopak nie mógł przyjść. Nie wiem, jak mam odbierać te próby pokazania, że mamy tak wiele wspólnego. To był jakiś sygnał?

Nie wiem, po co w ogóle się nad tym zastanawiam. I tak nic z tego nie będzie. W pracy nie ma za bardzo jak porozmawiać, bo pracujemy w innych częściach biura, więc musiałbym na nią polować w kuchni. Na spotkanie poza pracą nie widzę większych szans, bo po prostu musiałbym ją zaprosić, a na coś takiego się nie zdobędę. Poza tym, słyszałem, że gdzie się mieszka i pracuje, tam się #!$%@? nie wojuje (pomijam oczywiście to, że to powiedzenie nijak ma się do mojego życia, bo nadal jestem prawiczkiem).

#feels #korposwiat #tfwnogf #przegryw #stulejacontent #taniec
  • 8
@wyjzprz2: Musisz wybadać jak się będzie zachowywać wobec Ciebie w pracy - czy dalej ten entuzjazm się z jej strony utrzyma czy może raczej uświadomi sobie, że to tak nie można i będzie Cię unikać. Przy pierwszej okazji nawiąż do tematów waszej rozmowy i ewentualnie zaryzykuj zaproszenie na jakieś wyjście. Jeśli odmówi - trudno, wiesz na czym stoisz. Jeśli będzie dopytywać czy chcesz ją poderwać/zabrać na randkę to powiedz z uśmiechem
ma już u mnie swoją kartotekę, w której mam zapisane jej zdjęcia znalezione w internecie


xDDD

@wyjzprz2: Zasada, o której wspomniałeś, ciebie nie dotyczy, więc po prostu zapoznaj się bliżej z tą dziewczyną. Zawsze możesz się z nią zaprzyjaźnić, a to szansa, aby poznać jej znajomych itd.

No i idź w końcu na ten kurs tańca. Wszystkie porady na ten temat już zostały napisane :D

Chyba nie piszesz tych historyjek tylko