Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mam wrażenie, że nigdy w życiu z nikim nie rozmawiałem szczerze. Nigdy nikomu nie zdradziłem swoich prawdziwych uczuć, mam wrażenie, że sam ich nie znam.

Jestem DDA. Dorosłe dziecko alkoholika. Nie jest to post przegrywa, nie użalam się nad sobą - po prostu siebie nie rozumiem.

Bez zgłębiania się w szczegóły dzieciństwa, bo one nie są istotne - mój ojciec pił, kto choć raz miał dłuższe perypetie z alkoholikiem wie czym to śmierdzi, dosłownie i w przenośni. Na moim dziecięcym umyśle, duszy, zostawiło to niemałą rysę, albo pęknięcie co najmniej.

Odkąd pamiętam zawsze coś w sobie dusiłem. Z wierzchu twardy, samodzielny gość, nie bojący się mówić co myśli. Może i tak było, ale jeśli chodziło o kwestie uczuciowe nigdy w życiu nie byłem szczery z kobietą. W głowie lustruje mi się fajny związek, oparty na zaufaniu poznaję kogoś, sielanka, snucie planów na przyszłość a nagle STRACH. Dopisywanie historii, szukanie wad na siłę. Robię dosłownie wszystko, żeby tę relację zniszczyć, nieważne jak dobra by była. Nie wiem po co, nie wiem dlaczego. I tak się w końcu dzieje - niszczę ją. Niszczę też kawałek siebie. Boję się z kimś związać, boję się, że się zawiodę, że ta osoba będzie przeze mnie cierpiała, chociaż gdybym tylko chciał to bym był człowiekiem do rany przyłóż.

Próbowałem już kilka razy, nie udało się. Chyba koniec prób. Starczy patrzenia jak ludzie którzy mnie obdarzają uczuciem (odwzajemnionym zresztą) cierpią przez moją przeszłość, przez #!$%@? mojego ojca. Próbowałem, naprawdę.

Psycholog powiecie. Byłem. I co? I mam w swoim życiu tak silne przeświadczenie, że ze wszystkim muszę poradzić sobie sam, że przekraczając próg drzwi już żałowałem tej decyzji, z niczego się nie zwierzyłem, nie byłem szczery, usłyszałem tylko, że tworzę w okół siebie 'bańkę' i nikogo tam nie wpuszczam.

Dorosły człowiek, samotność która go boli - którą sam sobie gotuje.
Musiałem to z siebie wyrzucić.

#dda #alkoholizm #przeszlosc #uczucia #zwiazki #tfwnogf

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: kwasnydeszcz
AnonimoweMirkoWyznania - #anonimowemirkowyznania 
Mam wrażenie, że nigdy w życiu z ni...

źródło: comment_KrR23KnEYFvAI5rMEkjqIRdBq3KAu6h6.jpg

Pobierz
  • 14
Boję się z kimś związać, boję się, że się zawiodę


@AnonimoweMirkoWyznania: mam prawie to samo. Nie potrafie się zakochać, z tego powodu, że czuje że będe #!$%@? i takie tam. No i jestem za mocno zakorzeniony w swojej strefie komfortu. Do tego dochodzi problem z uczuciami na trzeźwo, których nie potrafię okazywać. Tyle że ja staram się od jakiegoś czasu wychodzić z tego samodzielnie, bez terapii i psychologów. Dalej mam skierowanie
RzeczywistaSamica: Każde dda tak ma. A Ty chociaż zdajesz sobie z tego sprawę. To dobry pierwszy krok ku temu, by zmienić swoje zycie. Idź na miting dda/ddd. Posłuchasz tam podobnych historii. I o tym jak inni sobie radzą. Dostaniesz trochę materiałów, które pomogą Ci siebie zrozumieć. Jeśli będziesz chciał, to wybierzesz sobie kogoś kto już nauczył się radzić sobie z tym problemem i przeprowadzi Cię przez proces zdrowienia i pomoże Ci
via Wykop Mobilny (Android)
  • 3
@AnonimoweMirkoWyznania: przed wczoraj byłem u psychiatry, potwierdził DDA i zalecił terapię, od wczoraj szukam grupy, która ma nabór otwarty. W Gdańsku czekać bym musiał do września.

Wydaje mi się, że najważniejsze jest postawienie się w prawdzie i zacząć coś z tym robić.

Założyłem rodzinę, udało się, 4 dzieci, psy, dom, ale przez autodestrukcję, bo w domu nigdy nie może być dobrze, zdecydowałem się właśnie na pomoc specjalistów.

Chcesz pogadać? Łatwiej z
@AnonimoweMirkoWyznania: Ja również uważam, że powinieneś pójść na terapię DDA, Jeśli ktoś "rył Ci beret" przez 20 lat to nie jesteś w stanie tego przerobić na kilku terapiach.. do tego potrzeba lat ale za każdym razem jest lepiej. Jeśli pracujesz na terapii to z każdej wychodzisz inny. Tylko wydaje Ci się, że jesteś inny.. każdemu DDA tak się wydaje dopiero na terapii widzimy, że jednak wszyscy jesteśmy tacy sami.
@AnonimoweMirkoWyznania: Ja też jestem DDA i zaczynam terapię. Rozumiem ten "strach". Po zakończeniu ostatniego długiego związku spotykałam się z kilkoma mężczyznami. Kiedy wszystko skłaniało się ku dobremu, pojawiała się panika, która zmuszała mnie do ucieczki. Po trzeciej tak samo zakończonej próbie, zrozumiałam, że to wszystko nie ma sensu i ktoś mi musi pomóc. Nie wiem czy Ty też tak masz, ale od dłuższego czasu nie odczuwam szczęścia, nic mnie w życiu