Wpis z mikrobloga

@HolyToiletPaper: restauracji jest malo, polowa tego scierwa co sie otwiera we wroclawiu to fast foody/kebaby/kolejne pizzerie. prawidzwych ciekawych miejscowek jest tyle co kot naplakal. np. ja nie moglem znalezc znosnego miejsca aby pojsc na piwko + jedzenie. jedyne takie to bernard i szynkarnia ktore sa zwykle #!$%@?.
jesli ktos zapropnuje mi 4hops lub inne podobne pazdzierze to wysmieje. i nie ze sa to strasznie zle miejscowki, ale sa to typowe puby.