Wpis z mikrobloga

Taka ciekawostka. Syn mojej szefowej pracuje od pol roku jako aerodynamik w jednym z zespolow F1. Nie chce pisac w jakim, ale srodek stawki. Wczesniej byl na stazu w mercedesie i roznica w poziomie podejscia, organizacji, jakosci sprzetu itp jest naprade wielka. Ostatnio mieli problem, bo ktos zawalil jakiejs czesci nie przetestowal i byla dupa. No wiec dostal zadanie, zeby ja "naprawic". No i mowia do niego "Sluchaj, trzeba to naprawic, mow czego potrzebujesz i to dostaniesz, jakie czesci etc?", a on na to: "Nie wiem, co jest skopane wiec nie wiem czego potrzebuje...." No i siedzial, grzebal, stres, terminy, bo to przed testami bylo. W koncu wzial z jakis innych czesci wymodzil jakies rozwiazanie i dziala. Poszlo.

Dodatkowo mowil, ze wiekszosc czesci, ktore on projektuje znajduje sie w podwoziu, i ze zespoly generalnie bardzo nie lubia, kiedy po wypadku auta sa podnoszone przez dzwigi, bo wtedy wszyscy moga sobie na "rece" patrzyc.

#f1
  • 7
Jedno nie wyklucza drugiego,a ja po prostu opisuje to z perspektywy osoby, ktora w F1 pracuje. Jezeli uwazasz, ze to bajka to Twoja sprawa.