Wpis z mikrobloga

@Gubernatorka: Lek ten działa przeciwwymiotnie, przeciw mdłościom, może obniżać napięcie mięśniowe, które wyczerpuje, a które też może prowadzić do mdłości etc. Raczej nie należy go stosować codziennie. Powiedzmy, jeśli weźmiesz kilka dni, to jego działanie z każdym dniem jest słabsze. Trzeba robić przerwy, by znowu zaczął działać.
@isilien171: z nerwów, nic mnie nie boli oprócz klucia w sercu, ale to wszystko z nerwów. Metoclopramidum jeszcze było fajne, bo właśnie nie mam nic przeciwbolowego i można po tym prowadzić samochód, ale już nie działa na mnie :( idę poczytać o itoprydzie, dziekuje
@Kerrigan: leczyłam się psychiatrycznie kilka lat temu i chodziłam niedawno do psychologa. Byłam u 4 różnych, byłam w szpitalu, ciągle ta sama śpiewka - wszystko wina mojej matki, nie powinnam się z nikim wiązac i inne #!$%@?. Poszłabym mając gwarancje, że tym razem usłyszę co innego, ale niestety nie mam sił na szukanie w ciemno. Takie lęki objawiające się bólem serca i jadłowstrętem mam coraz rzadziej i coraz krótsze, więc nie
@Gubernatorka: Są jeszcze inne leki na takie dolegliwości. Szkoda życia na cierpienie. Zostaje jeszcze wykluczyć podłoże somatyczne tj. kardiologiczne, gastrologiczne itp. jeśli wcześniej nie zostało to zrobione.
@Kerrigan: objawy mają podloze typowo psychiczne, było to diagnozowane dość dawno i leczone farmakologicznie - tzn. równolegle z zaburzeniami odżywiania. Odstawiłam leki 4 lata temu, bo nie mogłam po nich prowadzić, a za to wpadłam w #narkotykizawszespoko i to stało się moim "lekiem". Aktualnie ED opanowane, nie ćpam, ale fizyczne objawy bólu psychicznego zostały. Ktoś bliski mnie zrani, skrzywdzi i odczuwam to fizycznie, jadłowstrętem, bólami serca, czasem drgawkami. Chciałabym to leczyć,
Chciałabym to leczyć, ale terapia nie przynosi namacalnych efektów, a jeśli chodzi o farmakologie to odczuwam leęk przed trafieniem na niekompetentnego lekarza lub kolejną nietrafiona diagnozę. Nie wiem właściwie co mam zrobić oprócz wyciszania objawow lekami typu metoclopramidum.


@Gubernatorka: Innej opcji niż zaryzykować i poszukać profesjonalisty nie ma. Co oczywiście może być tylko i wyłącznie twoją decyzją. Jeśli nie jesteś przekonana do terapii, nic nie z tego nie będzie, terapii nie
@Kerrigan: Śląsk, jeśli znasz kogoś z Katowic, Chorzowa byłabym wdzięczna. Gdzieś kiełkuje we mnie myśl, że nie chce już pokładać swojego zdrowia psychicznego w rękach bliskich, którzy z resztą ranią celowo, w najbardziej wrażliwy punkt... Muszę do tego dojrzeć, ale jestem już bliżej, niż dalej :)