Aktywne Wpisy
Heekate +160
Taka ciekawostka.
Ośmiornice i ich kosmiczne DNA „Genom ośmiornicy wykazuje zdumiewający poziom złożoności – zawiera o 33 000 genów kodujących białka więcej niż Homo sapiens”.
A oto gwóźdź programu: „Geny prowadzące od konsensusowej sekwencji genów łodzików [...] przez mątwy [...] i kalmary [...] do ośmiornicy [...] trudno znaleźć w jakiejkolwiek wcześniejszej formie życia – można zatem powiedzieć, że wydają się one zapożyczone z dalekiej »przyszłości« w kategoriach ewolucji ziemskiej lub, bardziej realistycznie,
Ośmiornice i ich kosmiczne DNA „Genom ośmiornicy wykazuje zdumiewający poziom złożoności – zawiera o 33 000 genów kodujących białka więcej niż Homo sapiens”.
A oto gwóźdź programu: „Geny prowadzące od konsensusowej sekwencji genów łodzików [...] przez mątwy [...] i kalmary [...] do ośmiornicy [...] trudno znaleźć w jakiejkolwiek wcześniejszej formie życia – można zatem powiedzieć, że wydają się one zapożyczone z dalekiej »przyszłości« w kategoriach ewolucji ziemskiej lub, bardziej realistycznie,
ntdc +26
Na początek wejście do muzeum. Moim zdaniem słabo oznaczone. Nie wiem kto wpadł na pomysł czarnych napisów na tych ciemnych szybach. Brak jakiegokolwiek szyldu, brak windy dla starszych osób, jedynie jakiś wyciąg dla wózków inwalidzkich taki jak w tunelu na Dworcu Głównym, czyli trzeba wzywać obsługę. No, chyba, że jest jeszcze jakieś inne wejście, ja wchodziłem tym od placu, gdzie trzeba zejść po schodach. W środku trzeba zjechać windą na sam dół, niestety także słabo z oznaczeniami.
Widziałem, że wiele osób poleca audio przewodniki, więc wziąłem taki na zwiedzanie. Hol przed wejściem na wystawę przestronny, szafki na torebki itp. do dyspozycji, bufet, ok. Słabe oznaczenie toalet, znów słabo widoczne czarne napisy, ale w środku już bardzo czysto i schludnie (no, ale na razie wszystko nowe, jednak widać, że dbają).
Wchodzimy na wystawę. Długi korytarz i parę salek. Tak to wyglądało od wejścia, myślę - słabo, niby miało być dużo chodzenia, a nie wygląda. Bardzo się pomyliłem.
Po prawie 2,5 godziny zwiedzania wreszcie "wybuchła wojna". Jako, że sale są ułożone chronologicznie, gdzieś od zakończenia I WŚ do początku zimnej wojny, to możecie sobie wyobrazić, że samo obejrzenie wystaw z okresu 1918-1939 zajęło tyle czasu. Trochę się przeraziłem, bo przecież to muzeum II WŚ, więc to co najlepsze miało być dopiero przede mną. Nawet nie zauważyłem kiedy ten czas zleciał.
Ostatecznie zakończyłem zwiedzanie o godzinie prawie 17, a wszedłem zaraz na początku o 10. Niestety, kiedy dotarłem do mniej więcej 8/10 części wystawy stwierdziłem, że muszę mocno przyspieszyć, bo kończył mi się czas, a i tak nie planowałem go tyle tam spędzić. Więc niestety, jeżeli ktoś ma tak jak ja, że wchodząc do muzeum lubi sobie dokładniej pooglądać eksponaty, poczytać o nich, aby wiedzieć na co się patrzy, posłuchać dostępnych nagrań i obejrzeć mulimedia, wejść w interakcje z dostępnymi atrakcjami to niestety w jeden dzień tego muzeum nie zwiedzi. Ja pod koniec patrzyłem na wszystko już tylko przelotnie, słuchałem tylko tego co nadawał z automatu audio przewodnik, a i tak zajmowało to trochę czasu.
Z jednej strony trochę szkoda, bo jeżeli jesteśmy turystami, chcemy dokładnie poznać to co mamy do dyspozycji, ale mamy na to tylko jeden dzień, to nie damy rady i trzeba iść na kompromisy. Z drugiej fajnie, bo zachęca do kolejnych odwiedzin. Wystawa jest naprawdę bogata w eksponaty, historie i dobrze spełnia swoją rolę. Jednak pozostał pewien niedosyt, że można było zobaczyć więcej, lepiej się niektórym rzeczom przyjrzeć. Niestety jak mówię, muzeum jest za duże jak na jeden raz. Oczywiście, można wszystko oblecieć na 2-3 godzinki, pobieżnie spojrzeć na to czy tamto, ale jaki to by miało sens? W końcu muzealnicy spędzili mnóstwo czasu, aby stworzyć wystawę i przedstawić wszystko, aby odwiedzający wyniósł stamtąd jak najwięcej. I warto tak zrobić. Dlatego jeżeli ktoś chce się tam wybrać to polecam pójść samemu, bez dziewczyny/chłopaka/męża/żony/dziecka którzy się ciągle śpieszą, albo im po chwili za dużo. A jak mówię, czas tam szybko leci, a najlepiej o jego upływie chyba przypomina głód jeżeli się nie patrzy na zegarek.
Na szczęście z wystawy można wyjść do bufetu coś zjeść i wrócić. Można także usiąść na niezbyt wygodnych betonowych ławach w korytarzu.
Co do audio przewodnika to nawet spoko rzecz. Fajnie wprowadza w klimat poszczególnych sal. Nie wiem na jakim rodzaju czujników działa, ale niestety czasami te czujniki źle łapią sygnał i będąc w sali A słyszymy o B, a kiedy indziej słuchasz czegoś, aby po chwili nagranie się zatrzymało i zaczęło mówić o czym innym. Do tego przy wielu eksponatach tekst audio często pokrywa się częściowo z tym pisanym na tabliczce obok.
Ogólnie jednak muzeum na wysokim poziomie, na pewno warto się tam wybrać, a cena biletów w stosunku do tego co można zobaczyć nie jest wysoka. Jeżeli ktoś odwiedza Gdańsk i interesuje się historią to pozycja chyba obowiązkowa. Szczególnie polecam dokładniej obejrzeć salę poświęconą historii Wolnego Miasta Gdańska, gdyż wydaje mi się, że historia tego państewka, jego mieszkańców, kultury, jest mało opowiadana i znana w Polsce. Co prawda moim zdaniem salka ta mogłaby być lepiej wyposażona i bogatsza w eksponaty (przydałby się np. cały mundur funkcjonariusza Schupo, a nie tylko czako) szczególnie, że muzeum znajduje się w Gdańsku. Jednak rozumiem, że pewnie pieniędzy i miejsca było brak. Mimo wszystko warto spędzić tam więcej czasu. Zresztą więcej czasu chciałoby się spędzić tam prawie wszędzie.
Dawno nie byłem w takim ciekawym i przyjaznym muzeum, gdzie balans między eksponatami rzeczowymi, ich opisami, opisami historii i multimediami byłby tak dobrze wyważony. Muszę wybrać się tam jeszcze raz i przyjrzeć się dokładniej temu co przeoczyłem, a szczególnie ostatniej części wystawy.
Ocena ogólna 9,8/10
#gdansk #historia #muzeum #iiwojnaswiatowa
Sala "japońska" faktycznie niezbyt duża. Jednakże wszystkie podstawowe informacje w tym te o japońskich zbrodniach były w niej zawarte. Jeżeli chodzi o Wojnę na Pacyfiku i w Indochinach to temat niestety przedstawiony dosyć pobieżnie, a szkoda bo był to moim zdaniem najciekawszy
@KilY:
Na Starówce (#pdk ( ͡º ͜ʖ͡º)) masz całe muzeum Wolnego Miasta Gdańsk, więc nie tak do końca, po prostu ludzi to nie interesuje. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
A serio -- to jak jesteś zainteresowany historią WMG to w tym muzeum znajdziesz coś dla siebie.
Irytujące jest przelączanie bo źle złapało.
Wszystkim polecałabym iść na dwa razy, wyjść w połowie i wrócić. U mnie głód i nogi był na tyle silny, że najlepsza część, czyli końcówka, też była "aby aby". Audioprzewodnika mogliby zrobić tak jak w Akwarium w Gdyni. Przy wystawie masz numerek, odpalasz, leci, i tak po kolei cyferkami. Albo dać opcję wyłączenia automatu, denerwujące to było.