Wpis z mikrobloga

@MrsMsx: To ja napiszę inaczej. Weź najpierw przeczytaj książkę, na bazie której powstał film. Książka ma zaledwie 200 stron i w połowie wszystko się wyjaśnia. Książka jest tak marna, że film uznałem za arcydzieło. Bo nim jest. Ten klimat odosobnienia, geniusz aktorski i ciągłe pytania bez odpowiedzi. Dlatego film uważam za #!$%@? arcydzieło!
@MrsMsx: ja do końca łudziłem się, że nie jest. Za 2 obejrzeniem to już było pewne, za 3cim już od samego początku to widać, choćby jak jego partner nie umiał broni wyciągnąć albo strażnicy niczego na klifach nie szukali bo wiedzieli, że to przedstawienie.